Podwójne życie Polaków

Polacy to jednak bardzo dziwny naród, żyjący w pewnym rozdwojeniu. Od lat deklarujemy ogromne przywiązanie do tradycyjnych wartości – rodziny i religii.

Publikacja: 03.10.2013 02:00

Tomasz Krzyżak

Tomasz Krzyżak

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski Adam Burakowski

Z badań wynika np., że aż 86 proc. Polaków uważa małżeństwo za najbardziej akceptowalną formę życia. Ale jednocześnie zdecydowana większość narzeczonych (ponad 70 proc.) podejmuje decyzję o wspólnym zamieszkaniu przed ślubem. Po co? Tłumaczą, że na próbę.

Instytucja małżeństwa na próbę znana jest w świecie. Praktykuje ją np. lud Kung San – to Buszmeni zamieszkujący półpustynię Kalahari w Afryce. W starożytnym Rzymie też znano taką formę małżeństwa – wspólne zamieszkiwanie pary przez rok oznaczało, że się dotarła. Kilka lat temu rząd Meksyku bezskutecznie usiłował wprowadzić dwuletnie próbne małżeństwo. Ze statystyk wynika bowiem, że w ciągu dwóch lat od zawarcia związku rozpada się aż połowa tamtejszych małżeństw. Rząd uznał, że w ten sposób powstrzyma falę rozwodów.

W Polsce rozwodzi się dziś mniej więcej co trzecia para. Wzrasta liczba dzieci urodzonych w związkach pozamałżeńskich. Zanikają tradycje przygotowujące do małżeństwa. Nie ma już prawie zwyczaju proszenia o rękę dziewczyny jej rodziców. Ba, nawet księża nie ogłaszają już z ambon zapowiedzi przedślubnych, tylko wstydliwie umieszczają je na tablicy ogłoszeń, której nikt nie czyta. Nauki przedmałżeńskie w parafiach traktowane są jako przykry obowiązek. A i sami księża często nie traktują ich z należytą powagą. Potem zaś narzekają, że wzrasta liczba wniosków o stwierdzenie nieważności małżeństwa.

Przyczyna tkwi w wychowaniu, jakie wynosimy z naszych domów, z naszych rodzin. Emocjonujemy się kolejnymi rozwodami i małżeństwami celebrytów, a potem przenosimy ich obyczaje do naszego życia. Nie ma kto nam przekazać rodzinnych tradycji. Dziadków i pradziadków zepchnęliśmy na margines. Rodziny wielopokoleniowe, w których obok siebie w zgodzie żyją dziadkowie, rodzice i wnuki, to dziś prawdziwa rzadkość. Stąd bierze się problem: brakuje kogoś, kto dawałby dobry przykład.

Polska krajem wyznaniowym? 60 proc. par...

Z badań wynika np., że aż 86 proc. Polaków uważa małżeństwo za najbardziej akceptowalną formę życia. Ale jednocześnie zdecydowana większość narzeczonych (ponad 70 proc.) podejmuje decyzję o wspólnym zamieszkaniu przed ślubem. Po co? Tłumaczą, że na próbę.

Instytucja małżeństwa na próbę znana jest w świecie. Praktykuje ją np. lud Kung San – to Buszmeni zamieszkujący półpustynię Kalahari w Afryce. W starożytnym Rzymie też znano taką formę małżeństwa – wspólne zamieszkiwanie pary przez rok oznaczało, że się dotarła. Kilka lat temu rząd Meksyku bezskutecznie usiłował wprowadzić dwuletnie próbne małżeństwo. Ze statystyk wynika bowiem, że w ciągu dwóch lat od zawarcia związku rozpada się aż połowa tamtejszych małżeństw. Rząd uznał, że w ten sposób powstrzyma falę rozwodów.

Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne