Młodzi i dzieci płacą cenę polskiej transformacji

Choć to smutne i bolesne, nie może zaskakiwać, że młodzi Polacy masowo szukają lepszego życia za granicą.

Publikacja: 26.11.2013 04:51

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Nasze państwo jest zwrócone do nich plecami. Efekt? Ponad 1,5 mln przedsiębiorczych, pełnych werwy, pracowitych ludzi wybrało inne zielone wyspy. Zamiast pracować dla Polski, budują dobrobyt Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Niemiec.

Nie potrzeba wielkich kwerend, by przekonać się, jak bardzo dyskryminujemy młodych. Na rodziny wydajemy niespełna 2 proc. PKB, na emerytury i renty ponad 11 proc. naszego bogactwa. Co trzeci dorosły Polak jest emerytem lub rencistą otrzymującym pieniądze od pracujących. A wielu z nich mogłoby i powinno pracować.

Kto jest w Polsce najuboższy? Rodziny wychowujące dzieci. Wśród jakich osób najwyższe jest bezrobocie? Młodych. Dlaczego państwo opodatkowuje dochód, który nie wystarcza nawet na fizyczne przeżycie, a dotyczy to najczęściej młodych, którzy zarabiają najmniej? Dlaczego rząd konserwuje Kartę nauczyciela, która wycina z rynku młodych pedagogów i skazuje rodziców na konieczność wykupywania korepetycji i brak miejsc w przedszkolach? Dlaczego w Polsce ogromna rzesza młodych „gniazduje" w domach z rodzicami, zamiast się usamodzielniać?

Te pytania można mnożyć. Odpowiedzi na nie wskazują, że młodzi i ich dzieci płacą najwyższą cenę polskiej transformacji. Nie zdumiewają zatem opisywane dzisiaj przez „Rzeczpospolitą" ich deklaracje mówiące o zniechęceniu i poczuciu beznadziei.

Trudno zrozumieć taki sposób prowadzenia polityki. Straty w postaci wyjazdów z kraju oraz tego, że młodzi nie decydują się na potomstwo, już dzisiaj są trudne do odrobienia. Jeśli taka sytuacja potrwa dłużej, trudno nawet przewidzieć, jaka czeka nas katastrofa.

Polska polityka społeczna i fiskalna postawiona jest na głowie. Pomagamy tym, którzy nie zawsze potrzebują pomocy, a dyskryminujemy tych, którzy powinni otrzymać wsparcie. To nie tylko niesprawiedliwe, ale i ogromnie szkodliwe.

Nasze państwo jest zwrócone do nich plecami. Efekt? Ponad 1,5 mln przedsiębiorczych, pełnych werwy, pracowitych ludzi wybrało inne zielone wyspy. Zamiast pracować dla Polski, budują dobrobyt Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Niemiec.

Nie potrzeba wielkich kwerend, by przekonać się, jak bardzo dyskryminujemy młodych. Na rodziny wydajemy niespełna 2 proc. PKB, na emerytury i renty ponad 11 proc. naszego bogactwa. Co trzeci dorosły Polak jest emerytem lub rencistą otrzymującym pieniądze od pracujących. A wielu z nich mogłoby i powinno pracować.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka