Reklama

Pożegnanie z SLD

Gdy pod koniec kwietnia „Rzeczpospolita" opublikowała sensacyjny sondaż, który pokazywał, że SLD może nie wejść do Sejmu, na lewicy zawrzało.

Publikacja: 07.07.2015 21:01

Andrzej Stankiewicz

Andrzej Stankiewicz

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Tuzy Sojuszu, zazwyczaj kopiące pod sobą dołki, tym razem były wyjątkowo zgodne, odsądzając nas od czci i wiary.

Potem były koszmarne dla SLD wybory prezydenckie, najgorsze w jego historii. I pojawiły się dziesiątki innych sondaży, które pokazały, że być może rzeczywiście zbliża się historyczna chwila. Środowisko, które najpierw rządziło Polską przez 45 lat, a potem – po przemianach – współtworzyło kilka kolejnych rządów i obsadziło na dwie kadencje fotel prezydenta, na naszych oczach może zejść ze sceny politycznej.

Oczywiście do sondaży należy podchodzić ostrożnie, czego przykładem były niedawne wybory prezydenckie. Ale co do jednego nie ma wątpliwości – SLD walczy o przetrwanie i nawet jeśli przeczołga się przez wyborczy próg 5-procentowego poparcia, to pozostanie formacją marginalną. Sojusz ma strukturalny problem – nie ma ani atrakcyjnej oferty politycznej, ani wiarygodnych liderów.

Na lewicy SLD właściwie już pożegnano, stąd kolejne nowe inicjatywy przedwyborcze – takie jak partia młodych intelektualistów Razem, Wolność i Równość lewicowo-liberalnej profesury czy Biało-Czerwoni byłego lidera Sojuszu Grzegorza Napieralskiego i byłego rzecznika Twojego Ruchu Andrzeja Rozenka.

Najbardziej zdeterminowani są Napieralski i Rozenek – a sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej" pokazuje, że na starcie wypadają lepiej od partii Leszka Millera. Jeżdżą po kraju, przejmując ludzi z atroficznego SLD i agitując wśród wyborców. Do Sejmu zapewne nie wejdą, ale zrealizują swój inny, ważniejszy cel – odbierając kilka punktów Sojuszowi, przyczynią się do tego, że Miller i jego kompani nie wejdą do Sejmu.

Na lewicy wiara w sukces „zjednoczenia", czyli wspólnych list partii Millera i Palikota, jest ograniczona. Bardziej realny plan jest taki: trzeba przeczekać rządy PiS, odbudować się i wrócić w kolejnych wyborach, z nowymi pomysłami i twarzami.

Reklama
Reklama

Swoją drogą historia SLD to dobra nauczka dla każdej partii władzy. W demokracji nic nie jest dane na zawsze – a myślenie, że partia to państwo, jest pierwszym krokiem do upadku.

Komentarze
Jerzy Haszczyński: Najnowsze wiadomości z pola walki z AfD
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Czy zamknięta granica otrzeźwi Aleksandra Łukaszenkę? Niekoniecznie
Komentarze
Jerzy Haszczyński: List do NATO. Donald Trump nie od dziś błądzi w sprawie Ukrainy
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Amerykańska niespodzianka w ONZ. Ale czy cały świat jest z nami?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Donald Trump skomentował dronowy atak Rosji na Polskę. I nie jest to dobra wiadomość
Reklama
Reklama