Urzędy skarbowe często fiskalnie interpretują przepisy. Zdarzało się, że ich wykładnia była mniej korzystna dla podatników niż pisma resortu finansów.
Przykładem są odpowiedzi dotyczące wydatków firm na imprezy integracyjne dla pracowników. Czy adresaci takich wyjaśnień mogą ponownie zwrócić się z wnioskiem o interpretację – tym razem do ministra finansów? Raczej nie.
– Na mocy obowiązujących do 30 czerwca br. przepisów interpretacje urzędów skarbowych były wydawane w formie postanowienia, a izby skarbowe mogły je zmieniać, wydając decyzję. Tymczasem ordynacja podatkowa w obecnym brzmieniu nie pozwala wystąpić z pytaniem do ministra finansów, gdy sprawa została rozstrzygnięta co do istoty właśnie w decyzji lub postanowieniu – zauważa Mirosława Przewoźnik-Kurzyca, radca prawny w PricewaterhouseCoopers. Jej zdaniem można się spierać, czy interpretacje rozstrzygały co do istoty sprawy. Wykładnia celowościowa wskazuje jednak, że ustawodawca miał na myśli właśnie odpowiedzi urzędów.
– Nie jest jasne, czy podatnik, który otrzymał niekorzystną interpretację na podstawie starych przepisów, może wystąpić z takim samym pytaniem do ministra – mówi Ewa Szot, doradca podatkowy w firmie KPMG. Tłumaczy, że urzędy wydawały interpretacje w formie postanowienia, ale to nie przesądza, że jest to rozstrzygnięcie sprawy co do jej istoty. Były to przecież jedynie informacje dotyczące sposobu stosowania prawa. Organy podatkowe już na gruncie poprzednio obowiązujących przepisów często prezentowały pogląd, że ponowna interpretacja wydana w sprawie tożsamej co do podmiotu, przedmiotu, stanu faktycznego oraz stanu prawnego byłaby dotknięta wadą uzasadniającą stwierdzenie jej nieważności. Umarzały więc takie postępowania. Trudno przypuszczać, aby zmieniły praktykę w tym zakresie.
– Wystąpienie o ponowną interpretację obarczone jest sporym ryzykiem. Występując z pytaniem, podatnik zobowiązany jest złożyć pod rygorem odpowiedzialności karnej oświadczenie, że w zakresie elementów stanu faktycznego objętego wnioskiem sprawa nie została wcześniej rozstrzygnięta co do jej istoty – ostrzega Ewa Szot. Dodaje, że inną konsekwencją może być uznanie, że interpretacja wydana przez ministra nie ma mocy wiążącej, a zatem nie chroni pytającego. Wtedy podatnik będzie zmuszony do obrony swoich racji przed sądami administracyjnymi. Zdaniem Ewy Szot ma duże szanse, aby wygrać, ale oczywiście przesądzić o tym nie można.