Tę bardzo ogólną tezę dobrze ilustruje przykład sporu o opodatkowanie napiwków. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 17 listopada 2010 r. (sygn. I FSK 1917/09) rozstrzygnął, że co do zasady jako niezwiązane bezpośrednio z wynagrodzeniem za wykonaną usługę nie podlegają one opodatkowaniu VAT.
Wyrok zanegował tym samym stanowisko organów podatkowych, że napiwki otrzymywane przez pracowników hotelu stanowią obrót w rozumieniu art. 29 ust. 1 ustawy o VAT, chociaż nie są obowiązkowo doliczane do ceny za świadczoną usługę, lecz stanowią przejaw dobrowolnego uznania klienta.
Moim zdaniem sąd bardzo trafnie stwierdził, iż napiwek jest zwyczajowo przyjętym, uznaniowym i dobrowolnym świadczeniem pieniężnym, którego nie można rozpatrywać w kategoriach kwoty należnej za wykonaną usługę. Świadczący usługę, jeśli nie dolicza napiwków do rachunku, nie może bowiem żądać jego zapłaty jako elementu wynagrodzenia.
Stanowisko takie wynika z przywołanego przez NSA orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) w sprawie Tolsma z 3 marca 1994 r. (sygn. C-16/93). Tolsma był ulicznym grajkiem, który prezentował swoją twórczość. NSA słusznie znalazł analogię między sytuacją ulicznego grajka otrzymującego datek a sytuacją kelnera dostającego napiwek. Grajek ustawiał przed sobą puszkę, do której przechodnie mogli wrzucać datki. ETS, wskazując na brak bezpośredniego związku między graniem muzyki a zapłatą oraz na dobrowolność datków, uznał, iż datki nie podlegają opodatkowaniu VAT. Taka sama sytuacja jest w wypadku kelnera, gdy dobrze obsłużony klient może dobrowolnie i w dowolnej kwocie dać napiwek.
Sąd podkreślił również, że dla jego rozstrzygnięcia nie ma znaczenia fakt, iż napiwki mogą być przekazywane w formie bezgotówkowej, np. kartą płatniczą, oraz ujmowane w prowadzonych ewidencjach księgowych.