Dane Ministerstwa Finansów wskazują, iż interpretacje podatkowe cieszą się z roku na rok coraz większą popularnością (patrz ramka). Dla administracji oznacza to duże koszty. Wydanie jednej kosztuje ponad tysiąc złotych, podczas gdy zainteresowani – zarówno osoby fizyczne, jak i duże firmy – płacą tylko 40 zł.
Mimo tak dużych kosztów wydawania interpretacji podatkowych, jakie państwo ponosi, nie odgrywają one dziś swojej roli. Często zamiast rozwiązać problemy podatnika, wprowadzają niejasności i narażają go na wieloletnie spory z fiskusem.
– Nadal nie udało się osiągnąć spójności interpretacyjnej. Nierzadko dla podobnych zdarzeń gospodarczych wydawane są niespójne lub wręcz przeciwstawne interpretacje – mówi Wojciech Sztuba, partner zarządzający w TPA Horwath.
Tego typu rozbieżności pojawiają się np. w odpowiedziach dotyczących zwolnienia z VAT świadczeń medycznych.
W wielu sprawach fiskus konsekwentnie podtrzymuje niekorzystne dla podatników stanowisko, które potem uchylają sądy (patrz ramka). Przykładem mogą być interpretacje mówiące, iż ulga meldunkowa dotyczy budynku, a nie gruntu pod nim.