Możesz zwolnić menedżera za pirackie programy w laptopie

Pracodawca zapewnia pracownikom sprzęt potrzebny do pracy. Odpowiada też za legalność stosowanego w nim oprogramowania. Nawet wtedy, gdy nie wiedział o złamaniu przepisów w jego przedsiębiorstwie

Aktualizacja: 28.11.2008 07:14 Publikacja: 28.11.2008 06:44

Możesz zwolnić menedżera za pirackie programy w laptopie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Każdy szef wie, że kupno oprogramowania komputerowego jest dość drogie. A takie wysokie koszty wiele osób skłaniają do korzystania z nielegalnych programów.

Zdarza się i tak, że korzystają z nich przedsiębiorcy, nie wiedząc o tym. Może to wynikać przykładowo z tego, że piracki software zainstalowany został przez przepisowo działającą firmę komputerową, która zapewniała, że jego pochodzenie jest zgodne z literą prawa.

Nielegalne aplikacje instalują także sami pracownicy, niejednokrotnie ryzykując przy tym utratę posady.

[srodtytul]Zgodnie z umową[/srodtytul]

Kupując oprogramowanie, nabywca nośników nie staje się najczęściej właścicielem praw autorskich. Uzyskiwane są uprawnienia do korzystania z programu z pewnymi ograniczeniami nałożonymi na użytkownika przez właściciela praw autorskich. A tym ostatnim zazwyczaj jest producent oprogramowania. Dokładne zasady takiej aplikacji zawiera umowa dołączona do programu, czyli licencja. Dlatego każda firma powinna się z nią zapoznać i przestrzegać określonych w niej zasad.

Jeśli bowiem użytkownik powiela, rozprowadza lub instaluje software w sposób niezgodny z licencją lub w inny sposób łamie postanowienia umowy, narusza prawa autorskie do oprogramowania. Taki czyn może zostać w określonych przypadkach zakwalifikowany jako przestępstwo ścigane z kodeksu karnego lub z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

[srodtytul]Naprawienie szkody[/srodtytul]

Uprawniony, którego prawa zostały naruszone, może na podstawie art. 79 ustawy o prawie autorskim żądać od naruszającego nie tylko zaniechania naruszania i usunięcia jego skutków, ale również naprawienia wyrządzonej szkody. Niezależnie od tych roszczeń może zażądać wpłaty na rzecz Funduszu Promocji Twórczości. Uprawniony może domagać się takiej dodatkowej zapłaty, gdy naruszenie jest zawinione i zostało dokonane w ramach działalności gospodarczej wykonywanej w cudzym albo we własnym imieniu, choćby na cudzy rachunek. A to pracodawcy, a nie pracownicy, odpowiadają na zewnątrz za korzystanie w firmie z pirackiego oprogramowania. Odpowiedzialność ta ma także miejsce w sytuacji, gdy szef nie wie, że pracownik zainstalował taki nielicencjonowany program na firmowym komputerze. Zgodnie bowiem z art. 120 kodeksu pracy (k.p.) w razie wyrządzenia przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych szkody osobie trzeciej zobowiązany do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca. Jeżeli taką szkodę naprawi, ma prawo żądania zwrotu poniesionych kosztów od pracownika.

Co do zasady podwładny odpowiada za szkodę do wysokości swoich trzech wynagrodzeń. Bez ograniczeń odpowiada natomiast wtedy, gdy wyrządził szkodę umyślnie.

Oprócz wspomnianej odpowiedzialności cywilnej pracodawcy mogą też odpowiadać karnie. Winę można często przypisać nie tylko informatykom pracującym w firmie czy administratorom sieci, ale także np. członkom zarządu spółek kapitałowych czy dyrektorom przedsiębiorstw i instytucji państwowych. Winne mogą być też osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą – zwłaszcza w zakresie sprzedaży urządzeń komputerowych. Takie czyny zagrożone są grzywną, karą ograniczenia, a nawet pozbawienia wolności.

[srodtytul]Wszystko pod kontrolą[/srodtytul]

Aby uniknąć nielegalnego oprogramowania w przedsiębiorstwie, pracodawca powinien sprawować pełną kontrolę nad danymi w firmowej sieci komputerowej. Ryzyko używania pirackich aplikacji jest tym większe, im mniejsza jest wiedza o zasobach zgromadzonych w komputerach. Dlatego dobrze jest opracować spis wszystkich programów zainstalowanych na firmowych komputerach, laptopach i serwerach, szczególnie w przypadku bezpośredniego dostępu pracowników do Internetu umożliwiającego im bez wiedzy administratora samodzielną instalację programów prosto z sieci. Trzeba także przechowywać licencje na wszystkie zainstalowane programy.

Warto także zapoznać pracowników z zasadami użytkowania oprogramowania oraz podpisać porozumienia określające odpowiedzialność osób zatrudnionych w zakresie przestrzegania ustalonych w firmie procedur dotyczących zasad używania oprogramowania.

[i]Podstawa prawna:

– [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=181883]ustawa z 4 lutego 1996 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst. jedn. DzU z 2006 r. nr 90, poz. 631 ze zm.)[/link],

– [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]kodeks pracy (tekst jedn. DzU z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.)[/link].[/i]

[ramka][b]GPP>uwaga [/b]

Piractwo komputerowe może przyjmować najróżniejsze formy. Może m.in. polegać na instalowaniu w sieci lub na komputerze nielicencjonowanej kopii programu czy na instalowaniu danego programu na większej liczbie komputerów, niż przewiduje to licencja na program. [/ramka]

[ramka][b]GPP>przykład[/b]

Pracownik zatrudniony na kierowniczym stanowisku korzystał z zakupionego do jego dyspozycji laptopa.

W wyniku przeprowadzonej okresowej kontroli sprzętu komputerowego i oprogramowania ujawniony został brak licencji na pakiet biurowy. Okazało się także, że w laptopie bez licencji używane są jeszcze dwa inne programy. Pracodawca rozwiązał z podwładnym umowę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Takie postępowanie szefa było zgodne ze stanowiskiem [b]Sądu Najwyższego wyrażonym w wyroku z 16 listopada 2004 r. (I PK 36/04)[/b], zgodnie z którym „korzystanie w pracy przez pracownika zajmującego stanowisko kierownicze z nielegalnych programów komputerowych jest naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych i może stanowić uzasadnioną przyczynę rozwiązania stosunku pracy na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.” (zwolnienie dyscyplinarne).[/ramka]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów