K. T. i J. G., twórcy scenariusza do "Czterdziestolatka", uznali, że emitowane w 2009 r. telewizyjne reklamy pewnej sieci komórkowej naruszyły ich osobiste i majątkowe prawa autorskie, bo bezprawnie wykorzystano w nich znany z serialu motyw "Kobiety pracującej". "Kobieta pracująca", brawurowo zagrana przez Irenę Kwiatkowską, pojawia się w każdym odcinku serialu, witana zwykle słowami: "A.... to pani?". Jest zaradna, energiczna i pomocna, w każdym odcinku wykonuje inny zawód, a zdziwionym tym rozmówcom wyjaśnia: "Jestem kobieta pracująca. Żadnej pracy się nie boję".
Reklamy sieci komórkowej wykorzystywały ten motyw. W każdym odcinku pojawiała się bohaterka grana przez tę samą aktorkę: pewna siebie i profesjonalnie wykonująca swą pracę przedstawicielka określonego zawodu. Raz wcielała się w rolę detektywa, innym razem była cukiernikiem, pracownikiem biura, poskramiaczem węży, czy pracownicą serwisu naprawiającego szklane kule dla wróżek. W reklamach wykorzystano dwa sformułowania użyte w serialu: "to pani?" oraz "Jestem kobieta pracująca". Bohaterka przekonywała widzów do korzystania z telefonów komórkowych reklamowanej sieci.
Powstała z twórczej podniety
Scenarzyści "Czterdziestolatka" domagali się zasądzenia od właściciela spotów 166 tys. zł odszkodowania i 10 tys. zł zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami, a także wydania korzyści uzyskanych w związku z eksploatacją reklam. Chcieli także, żeby sąd zobowiązał pozwanego do publikacji przeprosin w prasie za bezprawne wykorzystanie wątku "Kobiety pracującej" bez wzmianki o ich autorstwie.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał całe powództwo za bezzasadne. Jak stwierdził, prawdopodobieństwo, że przeciętny odbiorca reklam skojarzy "Kobietę pracującą" z serialu z bohaterką serialu, jest wysokie, gdyż mają one wspólne elementy. Mimo to nie można uznać, że filmy reklamowe wykorzystały utwór K. T. i J. G., czy też były jego przeróbką.
- Każda kolejna z kreacji bohaterki spotu reklamowego jest autorskim pomysłem twórców reklam. Pozwany nie wykorzystał dialogów, scen, nie skopiował sytuacji opisanych w scenariuszu serialu – wyjaśniał Sąd Okręgowy.