- Po tym, co pokazaliśmy na dotychczasowych zgrupowaniach jest duża szansa, że ostatnie wolne miejsce na igrzyskach w Paryżu może być nasze — zapewnia trener Ryszard Hoppe.
Jego pięcioosobowa kadra szykuje się do sezonu w Portugalii. Najpierw - w styczniu - Polacy ćwiczyli w Milfontes, a od lutego ich centrum treningowym jest Montemor-o-Velho. Pierwsze zgrupowanie już zakończyli, a za chwilę czeka ich kolejne. - Do kraju wracamy pod koniec kwietnia, a potem startujemy w kontynentalnej kwalifikacji - zapowiada Hoppe.
Czytaj więcej
Stambuł zorganizuje kolejne igrzyska europejskie w 2027 roku, co potwierdza, że to impreza, którą gospodarze traktują przede wszystkim jako przedmiot polityki.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu. Kajakarze walczą o kwalifikacje
Doświadczony szkoleniowiec kadrę przejął jesienią 2021 roku i cel ma jasny. Zawody na Węgrzech to dla jego drużyny ostatnia szansa awansu na igrzyska w Paryżu. Wiadomo, że nie uda się to już osadzie K4 (500 m), która mogła wywalczyć kwalifikację podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata.
- Zostały nam dwójka i czwórka. Początkowo, po awansie do finału mistrzostw świata, zapanowało u nas zadowolenie. Musieliśmy tam pokonać jedną osadę. Presja związana z wizją wyjazdu na igrzyska spowodowała jednak, że zawodnicy nie popłynęli tego, na co byli przygotowani - wyjaśnia Hoppe.