Koncern Dyson, najbardziej znany z wynalazku odkurzacza bezworkowego i będący jednym z liderów rynku tego typu produktów AGD, planuje zwolnić jedną trzecią swoich brytyjskich pracowników. Cięcia mają wynikać z globalnych zmian, a nie ze sprzeciwu założyciela firmy sir Jamesa Dysona wobec brytyjskiej polityki. Dyson zatrudnia obecnie 3500 pracowników na Wyspach i ma biura w Bristolu, Londynie i Wiltshire.
Firma Dyson musi być „przedsiębiorcza i elastyczna”
Prezes Hanno Kirner podkreślił, że decyzje dotyczące zwolnień „są bolesne”, ale konieczne. Jego zdaniem Dyson musi być „przedsiębiorczy i elastyczny”. Dodał jednak, że koncern nie zostawi pracowników bez wsparcia.
- Ci, których role są zagrożone redukcją, w wyniku tych propozycji otrzymają wsparcie w trakcie całego procesu – powiedział Kirner cytowany przez BBC.
Czytaj więcej
Środa była ostatnim dniem kampanii wyborczej w Wielkiej Brytanii. Z sondaży wynika, że po 14 latach konserwatyści oddadzą władzę labourzystom, a premierem będzie przywódca Partii Pracy, Keir Starmer.
Koncern przeniósł po Brexicie swoją siedzibę do Singapuru. Oficjalnym powodem przeprowadzki centrali była chęć zbliżenia jej do zakładów produkcyjnych w Azji. Dodatkowym powodem mógł być fakt, że azjatyckie rynki odpowiadają za połowę sprzedaży, a Singapur ma umowę o wolnym handlu z UE. W przypadku obecnych cięć koncern jasno mówi, że decyzja nie jest „polityczna”, ale „biznesowa” i zapadła w wyniku globalnego przeglądu.