Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck chce jeszcze bardziej niż dotychczas walczyć z obchodzeniem sankcji wobec Rosji. Wynika to z 10-punktowego dokumentu ministerstwa, do którego dotarli dziennikarze RTL i n-tv.
W dokumencie napisano, że dane dotyczące handlu zagranicznego wskazują, że towary objęte sankcjami unijnymi są eksportowane „w znacznej mierze” z UE, a więc także z Niemiec do niektórych krajów trzecich, a stamtąd do Rosji. „Musimy współpracować, aby skuteczniej niż dotychczas przeciwstawiać się tym obejściom prawa na szczeblu krajowym i unijnym” – napisał minister Habeck. Niemieccy urzędnicy federalni chcą, aby był to główny temat jedenastego pakietu sankcji Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Rosyjski atak na Ukrainę i sankcje nałożone na Rosję miały wyraźny wpływ na niemiecki handel zagraniczny w 2022 roku.
W mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia, że objęte sankcjami produkty z UE są nadal eksportowane do krajów trzecich, a stamtąd do Rosji. Należą do nich pojazdy, kluczowe technologie, takie jak półprzewodniki czy inne towary ważne dla technologii wojskowej – pisze portal n-tv-de. Pojawiają się nawet sygnały o wzroście eksportu lodówek i pralek zawierających chipy komputerowe, które mogą mieć znaczenie dla Rosji. Robert Habeck domaga się zaostrzenia warunków eksportu ważnych dla rosyjskiej machiny wojennej towarów objętych sankcjami. Przedsiębiorstwa powinny mieć możliwość wywozu swoich towarów do niektórych państw trzecich tylko wtedy, gdy w ramach zgłoszenia wywozowego złożą przejrzyste deklaracje końcowego przeznaczenia. Umyślne naruszenia sankcji powinny być karane w całej Europie, jeśli będzie taka możliwość – uważa niemiecki minister gospodarki.
Czytaj więcej
Mimo sankcji nie wszędzie spada handel z Rosją. Eksport zwiększyły m.in. Polska i Niemcy. Dotyczy to również części biznesu działającego na Litwie. Handel z Rosją prowadzą tam Białorusini. Władze Litwy chcą to uniemożliwić.