Szefowa MFW stwierdziła na konferencji prasowej po rozmowie z kanclerzem Olafem Scholzem, że globalizacja znalazła się wobec największego zagrożenia od czasu II wojny na skutek pandemii koronawirusa i rosyjskiej agresji na Ukrainę. — Nie wylewajcie dziecka z kąpielą. Nie likwidujcie handlu, który poprawia nam życie — zaapelowała w relacji Reutera.

Dyrektor generalna Światowej Organizacji Handlu była tego samego zdania. Zauważyła, że WTO szacuje, iż rozbicie światowej gospodarki na dwa bloki handlowe zmniejszy w dłuższym okresie światowy PKB o 5 proc. — Odchodzenie od handlu, uprawianie protekcjonizmu jedynie utrudni, zamiast ułatwić, rozwiązywanie problemów, jakie mamy teraz. Protekcjonizm, rozdzielanie się, podziały są bardzo niszczycielskie i będą bardzo kosztowne — punktowała.

Czytaj więcej

Ursula von der Leyen: Rosja odpowie za swoje zbrodnie, także finansowo

Obie kobiety były zdania, że skutki odchodzenia od globalizacji i podziałów uderzą najmocniej w kraje rozwijające się i we wschodzące rynki. Doprowadzą do dwucyfrowego spadku ich PKB — uważa szefowa WTO. Zaapelowała o inteligentne działania w zakresie dekoncentracji produkcji przemysłowej i przestrzegła, by nie liczyć za bardzo na przenoszenie produkcji do zaprzyjaźnionych krajów (friend-shoring). — Kto to jest przyjaciel? Dzisiejszy przyjaciel może jutro stać się bardzo nieprzyjazny — dodała.

Szefowa MFW stwierdziła z kolei, że maleje wzrost w USA i w Chinach, w dwóch największych gospodarczo krajach. Dane wskazują, że światowy wzrost w przyszłym roku będzie mniejszy od 2,7 proc., jakie MFW przewidywał w połowie października. — Wskaźniki nastrojów firm i konsumentów świadczą o malejącej działalności w IV kwartale i wskazują na taką samą tendencję w 2023 r. — dodała. Około jednej trzeciej gospodarki świata i połowy Unii Europejskiej wpadnie w recesję w 2023 r., a z prognoz wynika, że inflacja utrzyma się dłużej, choć może w przyszłym roku stopniowo zmaleć do ok. 6,5 proc. — powiedziała.