Pandemia wzmocniła perfumeryjnych liderów

Chociaż restrykcje sanitarne, zwłaszcza te dotyczące galerii handlowych, mocno uderzyły w sieci perfumerii, to duże firmy zwiększyły swe udziały rynkowe.

Aktualizacja: 17.02.2021 06:16 Publikacja: 16.02.2021 21:00

Pandemia wzmocniła perfumeryjnych liderów

Foto: Adobe Stock

Pandemia zabrała w minionym roku ponad pół miliarda złotych ze stabilnie rosnącego w ostatnich latach rynku perfumeryjnego. Jak wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej" danych firmy badawczej Euromonitor International, po 24-proc. spadku tego rynku w ubiegłym roku, w 2021 r.) branży nie uda się jeszcze wrócić do poziomu sprzedaży z 2019 r., gdy Polacy zostawili w perfumeriach prawie 2,4 mld zł. Tegoroczne przychody mają być wciąż o ok. 10 proc. mniejsze.

Był to w dużej mierze skutek restrykcji sanitarnych, które odbiły się na całym handlu specjalistycznym, w tym odzieżowym, obuwniczym, jubilerskim czy kosmetycznym. Z danych Euromonitora wynika, że na rynku urody nieco lepiej radziła sobie sprzedaż apteczno-drogeryjna, która w zeszłym roku spadła o 9 proc. w porównaniu z 2019 r. – do niespełna 48 mld zł (ograniczenia w handlu nie obejmowały aptek, które sprzedają również kosmetyki).

Bez efektu szminki

Zarówno branżowi eksperci, jak i przedstawiciele firm twierdzą, że obok lockdownu istotnym powodem spadku była zmiana stylu życia – w tym zwłaszcza wymuszona przez koronawirusa izolacja i zdalna praca. To sprawiło, że kryzys pandemii był pierwszym od lat, który nie wywołał tzw. efektu szminki, czyli wzrostu sprzedaży kosmetyków.

Spadek sprzedaży artykułów z kategorii „beauty" odczuła największa w Polsce sieci drogerii Rossmann. Jednak pandemia może być dla niej okazją do zwiększenia udziału w rynku. W zeszłym roku sieć otworzyła prawie setkę sklepów i ma ich już 1500, a pomimo spadającego rynku zwiększyła przychody ze sprzedaży do 10,4 mld zł, czyli o 0,6 mld zł w porównaniu z 2019 r.

Według Euromonitor Int. udziały w rynku zwiększyli w ub. roku dwaj główni gracze w Polsce. Do ok. 31 proc., prawie o 1 pkt proc., wzrósł udział firmy Douglas, która w 2020 r otworzyła pięć nowych placówek, zwiększając ich liczbę do 145. Nad Wisłą sieć radzi sobie lepiej niż w innych krajach Europy, gdzie do jesieni 2022 r. planuje zamknąć około 500, czyli 20 proc., perfumerii (głównie na południu kontynentu).

Rozwój online

– W Polsce dzięki dynamicznemu rozwojowi e-commerce udało nam się utrzymać biznes na poziomie, który nie zmusza nas do dużych zmian w strukturze sklepów stacjonarnych. Weryfikujemy efektywność poszczególnych lokalizacji, rozwijając sieć na rynku, który jest wciąż w fazie rozwoju – wyjaśnia Agnieszka Mosurek-Zava, prezes Douglas Poland & CEE Region.

Do ponad 27 proc. wzrósł udział wicelidera branży, Sephory, która ma 90 perfumerii i akurat w marcu 2020 r. uruchomiła nową platformę online. – W najbliższych miesiącach planujemy zamknięcie trzech perfumerii stacjonarnych, jednak w planach na ten rok są również otwarcia – zaznacza Katarzyna Bielecka, dyrektor generalna Sephora Poland and Czech Republic.

Marija Milasevic, konsultant w Euromonitor International

Perfumerie były wśród sklepów najbardziej dotkniętych ograniczeniami w handlu, wprowadzonymi przez rząd w I połowie i pod koniec 2020 r. Tym bardziej że wiele z nich jest zlokalizowanych w galeriach handlowych, które dopiero niedawno mogły znów się otworzyć. W rezultacie w 2020 r. rynek perfumeryjny zanotował aż 24-proc. spadek sprzedaży. Przyczyniły się do tego związane z pandemią zmiany w stylu życia. Zamknięcie konsumentów w domach bardzo obniżyło popyt na kosmetyki, zwłaszcza te do makijażu. Jednak głównym powodem tak dużego spadku w perfumeriach stacjonarnych był e-commerce; w 2020 r. sprzedaż kosmetyków online wzrosła o 24 proc.

Pandemia zabrała w minionym roku ponad pół miliarda złotych ze stabilnie rosnącego w ostatnich latach rynku perfumeryjnego. Jak wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej" danych firmy badawczej Euromonitor International, po 24-proc. spadku tego rynku w ubiegłym roku, w 2021 r.) branży nie uda się jeszcze wrócić do poziomu sprzedaży z 2019 r., gdy Polacy zostawili w perfumeriach prawie 2,4 mld zł. Tegoroczne przychody mają być wciąż o ok. 10 proc. mniejsze.

Był to w dużej mierze skutek restrykcji sanitarnych, które odbiły się na całym handlu specjalistycznym, w tym odzieżowym, obuwniczym, jubilerskim czy kosmetycznym. Z danych Euromonitora wynika, że na rynku urody nieco lepiej radziła sobie sprzedaż apteczno-drogeryjna, która w zeszłym roku spadła o 9 proc. w porównaniu z 2019 r. – do niespełna 48 mld zł (ograniczenia w handlu nie obejmowały aptek, które sprzedają również kosmetyki).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy
Handel
Biden chce uderzyć w Chiny. Wzywa do potrojenia ceł na metale
Handel
Pęka handel Chin z Rosją. Kreml po prośbie w Pekinie