– Wiele aspektów naszego otoczenia jest poza zasięgiem naszego bezpośredniego oddziaływania i do tych podchodzimy z dystansem, czekając na finalne rozwiązania, jednocześnie intensyfikując pracę nad tym, na co mamy wpływ – mówi Marcin Czyczerski.
Do kwestii, nad którymi ma kontrolę, zalicza jednak przy tym relacje z chińskimi wykonawcami i deklaruje, że CCC udaje się uzyskiwać coraz lepsze parametry współpracy.
– Z większością kontrahentów współpracujemy od przeszło 10 lat, a z częścią od 15 i więcej lat. To właśnie wieloletnia kooperacja stanowi dla nas fundament do kształtowania obopólnie korzystnych relacji biznesowych. Jednym z kluczowych wymiarów tej współpracy jest realizowany w coraz większym stopniu program finansowania dostawców. Kontynuowane są także renegocjacje umów z dostawcami mające na celu wydłużenie terminów płatności zobowiązań handlowych. Oba wyżej wymienione czynniki realnie wpływają na poprawę kapitału obrotowego netto Grupy CCC, co jest jednym z naszych priorytetów – mówi prezes.
Umiejętne zarządzanie gotówką to element, który doceniają giełdowi inwestorzy, a CCC, podobnie jak LPP, jest firmą publiczną.
Na GPW notowany jest także Maxcom, producent i dystrybutor telefonów komórkowych, który zleca produkcję fabrykom w Chinach, a w sprawozdaniach finansowych pisze, że pod tym względem działa m.in. jak Apple. – W mojej ocenie wojna handlowa nie ma wpływu na nasz biznes w Europie, a jeśli – to jest to raczej wpływ pozytywny, bo nasi partnerzy z Chin będą się bardziej starać o dobrą współpracę z nami – mówi Arkadiusz Wilusz, prezes Maxcomu.