W środę Carrefour otworzył swoją pierwszą samodzielną placówkę gastronomiczną. Restaurację Bon Appétit koncern przedstawia, jak informuje „Le Figaro”, jako test, ale otwarcie tego lokalu wpisuje się w światowy trend w handlu – detaliści szukają sposobów na poszerzenie bazy klientów i zróżnicowania źródeł dochodów. Carrefour od dawna ma w swoich sklepach strefy gastronomiczne, w których można zjeść ciepły posiłek. Restauracja przy Rou Rambuteau różni się jednak od nich tym, że nie znajduje się w sklepie.
Czytaj także: Ikea pracuje nad nową wegetariańską wersją słynnych klopsików
Bon Appétit jest lokalem typu fastfood podobnym do znanych pracownikom biur kantyn. Klienci sami komponują swój posiłek i przechodzą do kasy, która pełni równocześnie funkcję kawiarni. Obiekt ma 63 metry kwadratowe powierzchni i łącznie 35 miejsc siedzących dla klientów (20 wewnątrz i 15 na tarasie). Lokal Carrefoura ma konkurencyjne, jak na francuskie warunki, ceny – od 5,5 do 8,5 euro za posiłek.
Według francuskich mediów ruch Carrefoura to nie tylko test nowych rozwiązań, ale także odpowiedź na działania Grupy Casino (właściciela popularnej sieci Monoprix), który od dawna eksperymentuje z poszerzaniem swojej działalności o część gastronomiczną.
Trend do wchodzenia w gastronomię widać dobrze też w Polsce, choć głównie w sieciach typu convenience. Popularna w naszym kraju sieć Żabka przekształciła już praktycznie każdą swoją placówkę w minilokal gastronomiczny, w którym można napić się kawy, zjeść hot doga czy spożyć kupiony w sklepie posiłek, o którego podgrzanie wystarczy poprosić obsługę.