Proporcją głosów 114:4 meksykański Senat poparł żmudnie negocjowaną umowę w latach 2017-18 po groźbach Donald Trumpa o wypowiedzeniu przez Stany NAFTA, jeśli jego kraj nie dostanie lepszych warunków.
Czytaj także: Trump znów otworzył południowy front wojny handlowej
Prezydent Andres Manuel Lopez Obrador przewidywał tę ratyfikację w 128-osobowym Senacie, gdzie jego lewicowe ugrupowanie MORENA wraz z sojusznikami ma komfortową większość. W parlamencie Meksyku nie było zbytnich sprzeciwów, bo temu krajowi zależało na zachowaniu dostępu do amerykańskiego rynku, na który Meksyk kieruje 80 proc. swego eksportu.
Przeciwko głosowało 3 senatorów MORENA i niezależny Emilio Alvarez Icaza, który uważa, że „Meksyk to bogaty kraj pełen biednych", a ci ostatni nie będą mieć korzyści, jeśli nie będą mogli wszystkiego kupować — zauważył Reuter.
Prezydent uznał decyzję Senatu za bardzo dobrą wiadomość i stwierdził, że dobrze zapowiada stosunki jego kraju ze Stanami. Wcześniej, gdy Trump groził ocleniem całego meksykańskiego eksportu za brak stanowczości władz w ograniczeniu napływu nielegalnych imigrantów do Meksyku, Lopez Obrador stwierdził, że jego kraj powinien być bardziej samowystarczalny gospodarczo.