Według Krajowej Federacji Sprzedawców Detalicznych (National Retail Federation – NRF) w listopadzie i grudniu br. sprzedaż wzrośnie o 3,7 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Rok temu odnotowano 4,1-procentowy wzrost.
Według NRF obroty handlu detalicznego w dwóch ostatnich miesiącach roku, z wykluczeniem wydatków na samochody, paliwo oraz dochodów restauracji, osiągną wartość 630,5 miliarda dolarów. Mimo spadku dynamiki wzrostu będzie on nadal wyższy od 10-letniej średniej, wynoszącej 2,5 procent. Natomiast obroty handlu online zwiększą się według prognozy o 6-8 proc., do 105 miliardów dolarów. W tym czasie handel zatrudni sezonowo 700-750 tys. osób (w ubiegłym roku było to 714 tys.) Prezes i dyrektor generalny National Retail Federation Matthew Shay przypomniał w komunikacie towarzyszącym prognozie, że mimo dobrych wyników handlu, amerykańscy konsumenci wciąż z rezerwą podchodzą do wydawania większych sum pieniędzy.
- Oczekujemy, że rodziny będą wydawać pieniądze z rozwagą, choć otworzą trochę szerzej portfele niż dwa lata temu – uważa Shay.
Okres świątecznych zakupów to kluczowy czas dla amerykańskiego handlu detalicznego. W tym czasie sklepy notują około jednej piątej rocznych obrotów szacowanych na 3,2 biliona dolarów.
NRF widzi jednak potencjalne zagrożenia dla swojej optymistycznej prognozy. Shay wymienia przede wszystkim możliwość spowolnienia procesu tworzenia nowych miejsc pracy oraz polityczne zawirowania budżetowe w Waszyngtonie, które mogą doprowadzić do czasowego zamknięcia rządu federalnego. Nie będzie to też łatwy czas dla samych sprzedawców.