Deregulacja staje się faktem. Jej skala zaskoczyła rząd, a nawet przedsiębiorców

- Ten projekt ma duży potencjał, by się zakończyć sukcesem – mówi Maciej Berek, przewodniczący komitetu stałego Rady Ministrów, odpowiedzialny za deregulację. 44 postulaty zostały już zrealizowane, dziś pakiet deregulacji jest omawiany w Sejmie.

Publikacja: 21.05.2025 17:06

Deregulacja staje się faktem. Jej skala zaskoczyła rząd, a nawet przedsiębiorców

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Pierwsze 100 dni deregulacji, w czasie których przedsiębiorcy mieli przygotować swoje pomysły deregulacyjne i dostarczyć je rządowi, upłynie dopiero 4 lipca, ale już w przyszłym tygodniu do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trafią ostatnie z 300 zaplanowanych propozycji zmianMaciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, szacuje, że ich pula dobije do 350 projektów. – Jednak my już w tej chwili mamy zaakceptowane 162 propozycje, to 63 proc. z całej puli już zgłoszonych – mówi Maciej Berek, który jest odpowiedzialny za deregulację po stronie rządowej. W środę był gościem panelu dyskusyjnego na Polskim Kongresie Gospodarczym w Warszawie.

Ile postulatów deregulacji zostało już zrealizowanych? 

Już 44 postulaty są zrealizowane, jednak przed większością innych droga jest jeszcze długa. - Jesteśmy na początku procesu, nie na końcu, bo te projekty trzeba przygotować, przeprowadzić przez Radę Ministrów, przez Parlament, a na końcu, co nie mniej ważne, prawidłowo je implementować – zauważył minister Berek.

Samą deregulację minister określił jako sposób kształtowania relacji między państwem a jednostką, ale też proces przeglądania pomysłów społecznych i rządowych. Mają one na celu zmienić przepisy tak, by uzyskać zmniejszanie obciążeń administracyjnych mieszkańców i przedsiębiorców oraz poprawę relacji między państwem a jednostką.

Czytaj więcej

Od podatków po sanepid. Rząd przyjmuje niektóre pomysły zespołu Brzoski

- Ten projekt ma duży potencjał, by się zakończyć sukcesem, bo jest oparty na dialogu i synergii dwóch strumieni zarządzenia:  rządzie i stroniej społecznej, która pyta, oczekuje i przedstawia problemy – mówił Berek. Dodał, że traktując to jako proces dialogu, można osiągnąć rozwiązania, które podejmują zgłoszone postulaty.

Przy czym postulaty są nie tylko gospodarcze. Duża część dotyczy spraw społecznych, jak np. komisji orzekających o niepełnosprawności i tego, jak często osoby niepełnosprawne muszą się pojawiać przed nimi. - Temat okazał się trochę bardziej zniuansowany, niż to się łatwo opowiada w dużych uproszczeniach, ale odpowiedź jest pozytywna – mówił Berek. I obiecał, że w przyszłym tygodniu będzie oficjalna informacja ze strony rządu, jak ten problem zostanie rozwiązany.

Deregulacja w trybach prac państwa

Gdy projekty deregulacyjne trafiły do rządu, prace nabrały tempa: w każdy wtorek Rada Ministrów rozpatruje kilka propozycji deregulacyjnych, a Sejm dziś o godz. 14 miał w porządku obrad pierwszą ustawę deregulacyjną. - Zarówno w porządkach posiedzeń Rady Ministrów, jak i w porządku posiedzenia Sejmu, wyodrębniono projekty deregulacyjne jako osobną część. Po stronie Rady Ministrów to się wręcz nazywa projekty deregulacyjne, a potem są projekty pozostałe – poinformował minister.

- Po stronie Sejmu takiej etykiety nie ma, ale wszystkie projekty deregulacyjne zostały zebrane na posiedzeniu plenarnym w jednym bloku spraw, który będzie rozpatrywany – mówił Berek, którego zdaniem to pokazuje poparcie ze strony i władzy wykonawczej, i ustawodawczej. Te projekty będą sukcesywnie trafiały do prezydenta po podpis. W parlamencie właśnie kończy się praca nad ustawą deregulacyjną, którą przygotowało ministerstwo rozwoju. Trafi ona wkrótce do prezydenta. - Zakładamy, że prezydent to rozwiązanie zaakceptuje, poinformował minister.

Dlaczego nie wszystkie projekty przechodzą do KPRM? Przykładem zatrudnianie cudzoziemców

Projekty odrzucone przez KPRM to często sprawy, jak wyjaśniał minister, które wymagają pogłębionej analizy, ale są też takie, których rząd po prostu nie przyjmuje. - Dlatego, że są perspektywy zakresu odpowiedzialności rządu za różne obszary funkcjonowania państwa. Jest kwestia oceny zdolności struktury państwowej do przyjęcia pewnych rozwiązań już dziś, tu i teraz – mówił Berek.

Jako przykład podał propozycję skrócenia okresu przedawnienia zobowiązań podatkowych z pięciu do trzech lat, na co nie zgodził się minister finansów, który wskazał, że „na dziś” administracja skarbowa nie zdąży w trzy lata przeprowadzić procesów związanych z egzekucją podatków. Termin może się jednak skrócić wraz z postępem cyfryzacji.

Ale rząd odrzucił też ważny dla przedsiębiorców postulat ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców. - Rząd pracował nad tym kilka miesięcy temu, przygotowując pakiet ustaw dotyczących reakcji na sytuację kryzysu wizowego. Z perspektywy odpowiedzialności rządu mówiliśmy o nadmiernym, niewłaściwym i absolutnie skrajnie wystawionym na zjawiska przestępcze napływu osób w strumieniach opartych na wizach studenckich i pracowniczych. Decyzja, która została podjęta przez Radę Ministrów była taka, że musimy to ryzyko w tej chwili zminimalizować, ograniczyć możliwość nadużyć, czyli wprowadzić restrykcje. To jest decyzja polityczna rządu, za którą ponosimy odpowiedzialność – wyjaśniał Berek. Zmiany w tej dziedzinie będą możliwe jego zdaniem raczej za kilka lat niż kilka miesięcy.

Zaufanie powoli rośnie

W następnym panelu Kongresu  o deregulacji rozmawiali przedsiębiorcy z dwójką ministrów – Maciejem Berkiem oraz - Krzysztofem Paszykiem, ministrem rozwoju i technologii.

- Jedna z agencji ratingowych przeanalizowała, jak wygląda sytuacja w Polsce pod kątem liczby regulacji prawa gospodarczego między rokiem 2023 a 2024. W tym badaniu okazało się, że w 2024 oku o 60 proc. zmniejszyła się liczba „wyprodukowanych” regulacji. Więc jest trochę pozytywów płynących z tych ostatnich miesięcy doświadczeń, jeśli chodzi o proces legislacyjny – mówił minister Paszyk.

Minister chwalił pomysły wprowadzania sześciomiesięcznego okresu vacation legis oraz zasadę „1 in, 1 out”, to znaczy że wprowadzenie jednej nowej regulacji powinno usuwać też jedną starą, a celem powinna być zasada że na jedną nową zasadę, dwie stare są usuwane.

Czy deregulacja przywróci zaufanie między biznesem a państwem? I czy są jakieś podobieństwa polskiego modelu deregulacji do amerykańskiego zespołu Dodge Elona Muska? Joanna Makowiecka-Gatza, przewodnicząca rady Pracodawców RP,  zauważyła, że środowisko przedsiębiorców miało duże wątpliwości, ale wiarygodność jest budowana, bo ta praca jest merytoryczna i zarządzana projektowo. - Co jest bardzo w mojej ocenie przełomowe, to jest współpraca z naszą administracją – mówiła Makowiecka-Gatza. W jej ocenie, polskiej inicjatywy nie można porównywać do amerykańskiego Dodge, którego efekty pracy wywołały sporo chaosu i zażenowania, gdy polska deregulacja powoli odbudowuje zaufanie do rządu i procesu legislacyjnego.

Pierwsze 100 dni deregulacji, w czasie których przedsiębiorcy mieli przygotować swoje pomysły deregulacyjne i dostarczyć je rządowi, upłynie dopiero 4 lipca, ale już w przyszłym tygodniu do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trafią ostatnie z 300 zaplanowanych propozycji zmian. Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, szacuje, że ich pula dobije do 350 projektów. – Jednak my już w tej chwili mamy zaakceptowane 162 propozycje, to 63 proc. z całej puli już zgłoszonych – mówi Maciej Berek, który jest odpowiedzialny za deregulację po stronie rządowej. W środę był gościem panelu dyskusyjnego na Polskim Kongresie Gospodarczym w Warszawie.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Optymistyczny jak Polak. Pokonaliśmy Brytyjczyków i Francuzów
Gospodarka
Polska giełda bryluje na tle świata. „Ignorowana supergwiazda" przyciąga inwestorów
Gospodarka
17 pakiet sankcji antyrosyjskich przyjęty. Są ciekawe szczegóły
Gospodarka
Dłużej nie da się tego ukryć. W Rosji gwałtownie zwalnia gospodarka
Gospodarka
Niskie podatki, tanie kredyty i więcej mieszkań. Kandydaci na prezydenta obiecują