Reklama

Polska wciąż czeka na pieniądze z KPO. Bruksela zadowolona z programu

KE dobrze ocenia efekty unijnego instrumentu odbudowy gospodarki po pandemii. Polska pieniędzy jeszcze nie dostała.

Aktualizacja: 22.02.2024 06:17 Publikacja: 22.02.2024 03:00

Wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis i Paolo Gentiloni, komisarz ds. gospodarczych, bardzo dobrz

Wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis i Paolo Gentiloni, komisarz ds. gospodarczych, bardzo dobrze oceniają działanie unijnego instrumentu odbudowy gospodarki po pandemii i wzmocnienia jej odporności na przyszłe kryzysy

Foto: Łukasz Kobus

Nasz kraj jest na szarym końcu, bo z kwoty 23,8 mld euro dotacji praktycznie nie dostaliśmy jeszcze nic. Pierwszy wniosek o wypłatę rząd złożył w grudniu, jednocześnie przekonując KE, że dotychczasowe przeszkody – wprowadzony przez PiS system dyscyplinowania niepokornych sędziów – przestały istnieć. Nieoficjalnie wiadomo, że Bruksela polskie argumenty przyjmuje. Ale nawet jeśli pierwsze pieniądze zostaną wypłacone w kwietniu (kilka tygodni musi minąć między ewentualną pozytywną rekomendacją KE pod koniec lutego a faktyczną wypłatą), to i tak Polska straciła już trzy lata, które miały inne kraje. Zatem cały skomplikowany program reform i inwestycji będzie musiała realizować w czasie dwa razy krótszym. Dlatego rząd pracuje nad rewizją polskiego KPO, tak aby wykreślić z niego punkty trudne do zrealizowania.

Czytaj więcej

KE: Polska jest w stagnacji, poniżej unijnej średniej. Ale pomoże konsumpcja

Możliwe zmiany w KPO

Można by je zastąpić – co w rozmowie z „Rzeczpospolitą” sugerował eurodeputowany Jan Olbrycht – inwestycjami już realizowanymi z pieniędzy krajowych. Albo przenieść do finansowanej też przez UE polityki spójności takie projekty, których nie da się zrealizować do końca 2026 roku, a z polityki spójności do KPO przepisać te, która da się wykonać szybciej. Bo politykę spójności można w praktyce rozliczać do 2030 r.

Zapytaliśmy Paolo Gentiloniego, komisarza ds. gospodarczych, czy taki manewr byłby możliwy. Przyznał, że takich zmian dokonały np. Włochy, więc teoretycznie jest to możliwe, pod warunkiem oczywiście, że nowe punkty w KPO spełniają postawione w nim cele transformacji zielonej i cyfrowej. Komisarz podkreślił też, że takie zmiany muszą być uzasadnione obiektywnymi czynnikami. I przestrzegł przed zbyt szeroko zakrojoną rewizją KPO. – Zostało 2,5 roku na wykonanie KPO. To wymaga pośpiechu – powiedział.

Czytaj więcej

Jak zmienić Krajowy Plan Odbudowy i nie stracić
Reklama
Reklama

W sumie Bruksela przekazała już państwom członkowskim 225 mld euro, z czego 144 mld euro to dotacje, a reszta pożyczki. Cały program wart jest 723 mld euro, z czego 338 mld to dotacje, a 385 mld – pożyczki. Zatem z dotacji wydano już ponad 40 proc., co jak na półmetek – pieniądze są do wykorzystania w latach 2021–2026 – jest bardzo dobrym wynikiem. Komisarz Gentiloni w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że w wielu krajach teraz następuje spowolnienie realizowania reform, a co za tym idzie, będzie też spowolnienie przekazywanych pieniędzy. Bruksela zamierza ściśle współpracować z państwami członkowskimi, aby zdążyły wydać pieniądze do końca 2026 roku. Bo, jak podkreśla Gentiloni, przedłużenie terminu wydawania pieniędzy jest politycznie bardzo trudne. – Myślimy o zwiększeniu elastyczności poprzez przekazanie pieniędzy krajowemu bankowi promocji (w Polsce byłby to BGK – red.) na inwestycje wcześniej przez nas zaakceptowane. I sam bank mógłby wypłacać te pieniądze po zakończeniu okresu programowania – powiedział nam komisarz. Jak jednak podkreślił, taka propozycja napotyka opór niektórych państw członkowskich, części Parlamentu Europejskiego, a także Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.

Wzrost inwestycji dzięki KPO

Najbardziej zaawansowane w realizowaniu reform i inwestycji z krajowych planów odbudowy są Francja, Włochy i Hiszpania – te trzy kraje wydały już ponad połowę z przyznanych im ogromnych sum samych dotacji (Hiszpania i Włochy dostały po ok. 69 mld euro, a Francja – 40 mld euro).

Komisja szacuje, że mniej więcej połowa oczekiwanego wzrostu inwestycji publicznych w latach 2019–2025 wynika z inwestycji finansowanych z budżetu UE, w szczególności z instrumentu odbudowy i wzmacniania odporności, który finansuje KPO.

Czytaj więcej

Rząd zdradza na co chce wydać środki z KPO w energetyce

W przeciwieństwie do poprzednich kryzysów, inwestycje publiczne w Europie wzrosły podczas pandemii Covid-19 i późniejszego kryzysu energetycznego, z 3 proc. w 2019 r. do szacowanych 3,3 proc. w 2023 r. Oczekuje się, że w 2024 r. inwestycje publiczne osiągną 3,4 proc. PKB.

Modelowanie ekonomiczne Komisji sugeruje, że to finansowanie może potencjalnie zwiększyć realny PKB UE nawet o 1,4 proc. w 2026 r. w porównaniu z sytuacją bez tego programu. Wyniki te nie uwzględniają oczekiwanego znaczącego wpływu reform zawartych w planach naprawy gospodarczej na wzrost gospodarczy, który ujawni się w dłuższej perspektywie.

Reklama
Reklama

Dostępne na KPO pieniądze są pozyskiwane przez UE na rynkach finansowych. Po raz pierwszy w historii Unia Europejska zaciąga pożyczki w imieniu państw członkowskich. Część państw, głównie południa Europy, chciałoby, żeby dług był stałym instrumentem finansowania UE. Jednak Europa Północna, w szczególności Niemcy, Holandia i państwa skandynawskie, upiera się, żeby była to jednorazowa inicjatywa.

Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Gospodarka
Niezłe dwa lata gospodarki pod rządami Donalda Tuska
Gospodarka
90 milionów złotych – tyle kosztuje Rosjan godzina wojny Putina
Gospodarka
Eksperci alarmują: polska gospodarka traci impet. Ratunkiem są inwestycje
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Marjut Falkstedt, prezes EFI: Nie chcemy tracić europejskich pereł w koronie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama