Działania na rzecz powstrzymania zmian klimatycznych wymagają konsekwencji i przyspieszenia. Naukowcy alarmują, że sytuacja jest już niebezpieczna.
– Świat osiąga temperaturę wrzenia, bijąc w ostatnich miesiącach rekordy średnich globalnych temperatur, zarówno na lądzie, jak i na morzu. Jeżeli chcemy spowolnić wzrost globalnych temperatur do celu 1,5 stopnia Celsjusza, musimy zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o połowę do końca tej dekady i osiągnąć standard zero netto do 2050 r. – apelowała podczas niedawnej konferencji PRECOP 28 Sanda Ojiambo, zastępczyni sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wezwała biznes na całym świecie do wyznaczenia krótkoterminowych celów zgodnych ze ścieżką 1,5 stopnia Celsjusza, a celów długoterminowych zgodnych ze standardem zero netto.
Potrzebne setki miliardów
Zielona transformacja wymaga znaczących nakładów inwestycyjnych. Zgodnie ze strategią zrównoważonego finansowania Komisji Europejskiej w bieżącym dziesięcioleciu Europa będzie potrzebować dodatkowych inwestycji w wysokości 350 mld euro rocznie, a ponadto 130 mld euro na osiągnięcie innych celów środowiskowych.
Co najmniej 100 mld dolarów rocznie na tzw. kapitał klimatyczny muszą przeznaczyć kraje rozwinięte, aby wypełnić luki w finansowaniu wynikające z porozumienia paryskiego. Z kolei kraje rozwijające się muszą stawić czoła kosztom adaptacji sięgającym 340 mld dolarów rocznie do 2030 r., które po tym okresie wzrosną do 565 mld dolarów rocznie w perspektywie do 2050 r. Jest to dodatkowa kwota, którą trzeba uwzględnić w kosztach łagodzenia skutków zmiany klimatu, które do 2030 r. szacowane są na 850 mld dolarów rocznie – wynika z danych Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Rolnictwa, zawartych w raporcie „Zielone finanse w Polsce 2023 r.” będącym efektem współpracy Instytutu Odpowiedzialnych Finansów, Polskiego Instytutu Ekonomicznego oraz UN Global Compact Network Poland.
Autorzy publikacji podkreślają, że transformacja klimatyczna polskiej gospodarki będzie wymagała bezprecedensowych inwestycji na poziomie 1–2 proc. PKB ponad to, co musielibyśmy przeznaczyć na podtrzymanie systemu energetycznego czy transportowego w scenariuszu bazowym. I choć poziom ten nie odbiega znacząco od inwestycji wymaganych w innych krajach OECD, to ich cele muszą zostać dostosowane do specyfiki naszego rynku. Powinny uwzględniać między innymi planowany rozwój energetyki jądrowej oraz społeczny i pracowniczy wymiar transformacji sektorów wysokoemisyjnych.