Jak ma wyglądać transformacja energetyczna w Polsce? Debata TEP i „Rzeczpospolitej”

Wydobycie węgla się zmniejsza, import rośnie, a elektrownia Bełchatów zaprzestanie produkcji za 13 lat. Jak ma wyglądać transformacja energetyczna w Polsce mówili eksperci: Dr Joanna Maćkowiak-Pandera – prezeska zarządu Forum Energii; Maciej Bando - były prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE); i Maciej Stańczuk - Rafako, prezes zarządu, członek TEP.

Publikacja: 22.09.2023 13:15

Budowa elektrowni jądrowych trwa długo i potrzebne są na nie ogromne pieniądze. Lobby węglowe przed wyborami walczy o swój byt, ale energetyka od węgla musi odejść. Brak jest przyszłościowej koncepcji ciepłownictwa, tymczasem ono mogłoby wspomóc elektroenergetykę. 50-70 mld złotych, które miało pójść na inwestycje, poszło w ubiegłym roku na dopłaty do konsumpcji – twierdzi dr Pandera.

Zdaniem Macieja Stańczuka musimy mieć realny plan odejścia od węgla, bo od tego nie ma odwrotu. Partie opozycyjne mają zbieżne poglądy na konieczność transformacji energetycznej. Unijny system handlu uprawnieniami do emisji ETS jest krwioobiegiem nowoczesnej gospodarki. Ślad węglowy pokazuje, które firmy trzeba unowocześniać. Konieczna jest modernizacja systemu ciepłownictwa, bo inaczej czekają nas wyższe ceny ciepła. Firmy mają technologie, więc wiedzą jak. Jednak środki z emisji muszą trafiać na finansowanie transformacji energetycznej.

Świadomość konieczności oszczędzania energii jest coraz powszechniejsza. Wiemy, jak prowadzić modernizację budynków, wymieniać okna, jak oszczędzać ciepło. Wiedza o tym, że ograniczamy import paliw jest powszechna. Czyste ciepło może być potężnym działem gospodarki kraju. Firmy produkujące komponenty dla samochodów muszą zredukować ślad węglowy, który w Polsce jest najwyższy w UE, bo inaczej wypadną z łańcucha dostaw.

Energetyka odnawialna, która powinna się szybko rozwijać, musi mieć stałe źródła uzupełniające i do tego potrzebna jest energetyka jądrowa, która nie powstanie bez wsparcia państwa.

Polskie sieci elektroenergetyczne w części wysokiego napięcia nie odbiegają od standardów w UE. Problemem są spółki dystrybucyjne - archaiczne, prawie nie zmienione od 40 lat, o przestarzałym majątku i niedoinwestowane, z małymi możliwościami wchłonięcia energii ze źródeł odnawialnych.

Mamy dziś możliwość nadrobienia zaniedbań przeskakując pewien etap. Musimy rozwijać zieloną energetykę. Tymczasem mamy NABE – Narodową Agencję Bezpieczeństwa Energetycznego, która oznacza konserwowanie status quo. Państwowy monopol wytwarzania energii opartej o źródła kopalne, czyli dającej teraz blisko 70 proc. energii elektrycznej w Polsce, nie usprawni polskiej energetyki. Nie wprowadzajmy wraz z NABE gospodarki sterowanej centralnie.

System dopłat do energii politycy stosują w krótkookresowym i politycznym celu: by zyskać głosy w wyborach parlamentarnych. Tymczasem, aby przeskoczyć do nowego modelu musimy zdywersyfikować naszą energetykę. Musimy dać czas na spokojne wygaszenie tych elektrowni, które kończą swój byt, przeanalizować, które po zmodernizowaniu mogą funkcjonować jeszcze kilka lat pomagając ustabilizować system, po czym powinny być wprowadzone do rezerwy strategicznej. W tym czasie trzeba wprowadzać odnawialne źródła energii. Operator systemu przesyłowego – PSE S.A., który odpowiada za polski system elektroenergetyczny, musi koordynować pracę odnawialnych źródeł oraz elektrowni spalających paliwa kopalne, by wszystkie nieprzerwanie dawały moc niezbędną w kraju. Sieci najwyższych napięć oraz sieci dystrybucyjne mają to wszystko połączyć. Wydano taką ilość warunków przyłączenia nowych zielonych źródeł, by do 2030 roku powielić moc potrzebną w Polsce. Klasa polityczna musi przekonać inwestorów co do stabilności prawa i zrealizować ten plan.

Konieczna jest strategia unowocześniania i zazielenianie ciepłownictwa oraz przemysłu. Powstają fabryki zasilane odnawialnymi źródłami energii. Konieczne jest przybliżenie odnawialnych źródeł energii do odbiorców – spółdzielnie, klastry, lokalne społeczności i indywidualni inwestorzy wykorzystają możliwości efektywnego wytwarzania energii – podkreślał Maciej Bando.

Trzeba wydzielić spółki dystrybucyjne. Inwestorzy muszą mieć godziwy zysk, a spółki przeznaczać środki na inwestycje w sieci. Dziś to ok 12 mld zł rocznie, a realne bezpieczeństwo da zwiększenie tej kwoty.

Ubóstwo energetyczne w Polsce jest dużym problemem. Zablokowanie cen energii uśpiło czujność społeczeństwa. Zamiast zmian systemowych stosuje się dopłaty, które wygasną w końcu grudnia. W 2024 ceny mogą wzrosnąć nagle o 70 procent – podkreśla dr Joanna Maćkowiak-Pandera. Gospodarstwa domowe, choć relatywnie zużywają mało energii, też muszą zacząć oszczędzać. Polityka dopłat nie zmienia tego, że mamy najdroższą hurtową cenę energii w Europie. Po 2025 roku mechanizm wsparcia starych bloków węglowych przestanie działać. Stracimy 7 gigawatów mocy. Kilka lat później dojdzie utrata 11. Unikniemy blekautów jedynie unowocześniając stare bloki węglowe. Są technologie, brak decyzji.

Wygasa rynek mocy, ale to nie wina UE, że program ten nie zmusił polskiej energetyki do zmniejszenia emisyjności bloków i zmiany modelu rynku energii. Brak jest nowych inwestycji, a wszystkie decyzje podejmowano ponad osiem lat temu.

DEBATY TEP I "RZECZPOSPOLITEJ"
„Gospodarka ma głos. 2023”...

...czyli debaty wyborcze Towarzystwa Ekonomistów Polskich, których partnerem jest „Rzeczpospolita”. Chcemy opisać stan gospodarki, wyzwania, które przed nią stoją, i sformułować rekomendacje dla partii politycznych. Do jesieni odbędzie się dziesięć dyskusji.  

TEP

Budowa elektrowni jądrowych trwa długo i potrzebne są na nie ogromne pieniądze. Lobby węglowe przed wyborami walczy o swój byt, ale energetyka od węgla musi odejść. Brak jest przyszłościowej koncepcji ciepłownictwa, tymczasem ono mogłoby wspomóc elektroenergetykę. 50-70 mld złotych, które miało pójść na inwestycje, poszło w ubiegłym roku na dopłaty do konsumpcji – twierdzi dr Pandera.

Zdaniem Macieja Stańczuka musimy mieć realny plan odejścia od węgla, bo od tego nie ma odwrotu. Partie opozycyjne mają zbieżne poglądy na konieczność transformacji energetycznej. Unijny system handlu uprawnieniami do emisji ETS jest krwioobiegiem nowoczesnej gospodarki. Ślad węglowy pokazuje, które firmy trzeba unowocześniać. Konieczna jest modernizacja systemu ciepłownictwa, bo inaczej czekają nas wyższe ceny ciepła. Firmy mają technologie, więc wiedzą jak. Jednak środki z emisji muszą trafiać na finansowanie transformacji energetycznej.

Pozostało 81% artykułu
Gospodarka
Dystans ekonomiczny pomiędzy USA a UE będzie rósł
Gospodarka
Ukraina kupi broń za rosyjskie pieniądze. Jest zgoda w Unii Europejskiej
Gospodarka
Indie chcą wyprzedzić Niemcy i Japonię. Mocarstwo niepewnych statystyk
Gospodarka
Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Miejsce Polski bez zmian
Gospodarka
OECD: lekka poprawa prognozy dla Europy i świata