Umowy te przewidują, że jeśli zagraniczny inwestor uzna, że doznał szkód, może pozwać kraj przed międzynarodowy arbitraż. Takich umów jest kilkadziesiąt. Według MSP wszczynane na ich postawie arbitraże przez inwestorów narażają budżet na straty. Obecnie w toku jest 11 postępowań, w których wartość sporów szacowana jest na 8-9 mld zł.
- Przynajmniej część umów wydaje się nie spełniać celów założonych kilkadziesiąt lat temu, gdy były one podpisywane – twierdzi MSP. Umowy były zawierane na przełomie lat 80. i 90., gdy Polska gwałtownie poszukiwała zagranicznych inwestorów. BIT-y miały być dla zachodnich firm zachętą i gwarantować, że będą się w Polsce czuć bezpiecznie. Według MSP, utrzymywanie takich narzędzi ochrony inwestycji z krajami UE wydaje się nieaktualne. Same postępowania mają być często wykorzystywane jako dodatkowy element nacisku na stronę polską w relacjach gospodarczych, a nie prawnych.