Spuścizna Stefana Gierowskiego to około tysiąca obrazów. Z częścią z nich nigdy nie rozstał się, budując własną kolekcję. – Chciałem, żeby przypominały to, co robiłem. W rezultacie mam ich na tyle dużo, że mogę bez trudu zrobić wystawę swoich prac z jakiegoś okresu twórczości, a nawet – z całości – wyjaśniał w rozmowie z „Rz” w 2017 roku.
Stefan Gierowski (1925-2022) był w krakowskiej ASP uczniem Karola Frycza (studenta Stanisława Wyspiańskiego) i formisty Zbigniewa Pronaszki. Zasłynął pod koniec lat 50. jako twórca obrazów abstrakcyjnych inspirowanych poszukiwaniami kolorystycznymi. – Na przełomie 1968 i 1969 roku zaczęła mnie interesować sprawa koloru, zarówno pod względem fizycznym, jak i malarskim. W końcu lat 70. moje zainteresowania związały się w dużej mierze z czernią i bielą. Skala barw ustaliła się na ośmiu kolorach – mówił artysta w rozmowie z „Rz”.
Systematycznie prezentował kolejne odsłony swojego malarstwa z różnych okresów w warszawskiej siedzibie Fundacji swojego imienia tytułując je „Fragmentami”, a każdy z nich był poświęcony innemu tematowi, problemowi malarskiemu. Obrazowały go przykładowe prace.
Wystawa „Malowanie jest radością...” prezentuje wszystkie etapy twórczości Stefana Gierowskiego
W tym samym miejscu, w siedzibie Fundacji, 45 obrazów olejnych tworzy obecnie wystawę „Malowanie jest radością – nawet gruntowanie płótna to jest wielkie święto!”. Pierwsza, mniejsza wersja obecnie prezentowanej ekspozycji pokazana została widzom w 2023 roku w Mark Rothko Art Center na Łotwie.