Rewitalizacja, to wiodący temat kilku paneli drugiego dnia Europejskiego Kongresu Samorządów w Krakowie. Jej celem jest przywrócenie do życia zaniedbanych części miast i polepszenie standardu życia mieszkających tam ludzi. Ale to także szansa dla biznesu, bo rewitalizacja ma ogromny potencjał rozwojowy. To nowe inwestycje, a więc większy rynek pracy. Ale także możliwość promocji miasta (dzielnicy), tworzenia jego marki, a w konsekwencji – rozwój lokalnego rynku turystyki.
– Rewitalizacja może być też sposobem na zatrzymanie mieszkańców. Bo wiele miast nawet tak dużych jak Łódź się kurczy – mówi prof. Tomasz Ossowicz z Politechniki Wrocławskiej.
Paneliści podkreślali, że kluczem sukcesu jest partycypacja, czyli udział społeczeństwa w procesach decyzyjnych. – Potrzebny jest dialog, musimy przekonać zwykłych obywateli, że na rewitalizacji skorzystają – mówi Jacek Purchla, dyrektor Międzynarodowego Centrum Kultury.
Jednak nie da się przeprowadzić rewitalizacji bez zaangażowania finansowego właścicieli nieruchomości. Tymczasem nie wszystkich stać na tak poważne inwestycje. – W Polsce na rewitalizację przeznacza się tylko 15 proc. środków prywatnych, a 85 proc. wydatków na ten cel finansowanych jest ze środków publicznych. W krajach Europy Zachodniej proporcje te są odwrócone – mówi prof. Zygmunt Ziobrowski z Instytutu Rozwoju Miast.
Już teraz trzeba pamiętać, że w 2020 roku skończą się środki z UE na finansowanie takich inwestycji. Dlatego tak ważne jest pozyskanie partnerów biznesowych. Część inwestycji może być realizowana w formule partnerstwa publiczno-prywatnego.