Oczywiście nie wszystko co „złe” w gospodarce jest winą rządzących, jak i nie wszystko co „dobre” jest ich zasługą. Dodatkowo trzeba pamiętać, że w okresie „pięciolatki” Morawieckiego miały miejsce niespotykane wcześniej wydarzenia o skutkach gospodarczych w skali tsunami – to pandemia i wojna rozpętana przez Rosję. Niemniej nawet biorąc nawet pod uwagę te okoliczności, ocena, jaką ekonomiści wystawiają dziś działaniom premiera, jest bardzo surowa.
Grozi nam kryzys
– Owszem, polska gospodarka poradziła sobie z wyzwaniem pandemii, ale nie jest to „sukces” premiera Morawieckiego, tylko efekt elastyczności, kreatywności i siły polskich przedsiębiorców – komentuje Łukasz Bernatowicz, prezes Business Centre Club.
Zauważa, że stan finansów publicznych wygląda dobrze tylko na papierze. Obecna sytuacja na rynku długu – rekordowo duża przecena rządowych obligacji i rekordowe koszty pożyczania przez państwo rodzą obawy o kryzys finansów państwa. – W budżecie rząd chwali się nadwyżkami, ale to jedynie efekt wypychania coraz większych wydatków poza ten budżet – wytyka też Sławomir Dudek, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Takie działania obniżają naszą wiarygodność ekonomiczną, a inwestorzy wyceniają nasz jako kraj o coraz większym ryzyku. Zapaść w finansach państwa jest niestety prawdopodobna – dodaje.
Osobista odpowiedzialność
Sławomir Dudek zaznacza też, że na niekorzyść zmienia się struktura wydatków państwa. – PiS poszedł drogą kupowania poparcia społecznego przez transfery z budżetu. To rozdawnictwo miało miejsce kosztem innych ważnych zadań państwa, kosztem obniżenia jakości usług publicznych i inwestycji. Gospodarka i społeczeństwo będą ponosić tego konsekwencje – ostrzega Dudek. Ekonomiści zaznaczają, że jeśli chodzi o obecny i przyszły stan finansów państwa, premier Morawiecki ponosić może szczególną odpowiedzialność, ponieważ to on od początku osobiście czuwa nad resortem finansów. Podobnie jeśli chodzi o modernizację polskiej gospodarki.
– Brak kompleksowych strategii rozwojowych można uznać za największy mankament w działalności premiera. Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju czy Polski Ład miały nam dać awans do wyższej gospodarczej ligi, a biznes pokładał w tych programach duże nadzieje. Niestety, niemal wszystko skończyło się spektakularną porażką – wylicza Bernatowicz.