Czym jest unijna strategia dla Morza Bałtyckiego?
W 2009 r. Bałtyk był miejscem, gdzie powołano pierwszą strategię makroregionalną w Unii Europejskiej. Później ustanowiono trzy kolejne, ale ta jest najstarsza. To mechanizm, który ma koordynować oddolnie to, co robią ludzie, instytucje, organizacje pozarządowe, aby realizować trzy cele strategii. A są to: ochrona morza, skomunikowanie transportowe regionu oraz jego zamożność, wzrost dobrobytu. W międzyczasie strategia, którą realizuje osiem unijnych państw (Polska, Niemcy, Dania, Szwecja, Finlandia, Estonia, Litwa i Łotwa), obrosła quasi-instytucjonalną otoczką. Mamy obszary polityczne, w ramach których realizowane są cele strategiczne strategii. Mamy też pokaźne grono uczestników różnych działań i projektów realizowanych w ramach strategii.
Zdaje się, że teraz głównym tematem rozmów jest bezpieczeństwo makroregionu, zważywszy na to, co się dzieje z gazociągami Nord Stream 1 i 2? Tymczasem my wciąż zdajemy się traktować Bałtyk jako morze wewnętrzne UE, zapominając nieco o Rosji.
Tak, często słyszy się o mare nostrum, szczególnie po deklaracji Finlandii i Szwecji dotyczącej przystąpienia do NATO. Natomiast nie jest to morze wewnętrzne UE czy też NATO. Szczególnie jeśli przyjrzymy się strategii morskiej Federacji Rosyjskiej, to widzimy, że z tamtej strony jest przewidywanie, że Bałtyk może być regionem konfliktu, konfrontacji. Jest to region, gdzie mogą występować różnego rodzaju napięcia. Nie chodzi o zagrożenia czysto wojskowe (ich nie można wykluczyć, ale są mało prawdopodobne), lecz quasi-militarne czy hybrydowe wydarzenia. Niestety ryzyko ich wystąpienia będzie rosło. Stąd to co robimy, tu w makroregionie, to jest od dłuższego czasu koncentrowanie się na kwestiach zarządzania kryzysowego, ochronie ludności i zarządzania bezpieczeństwem morskim. To dwa obszary: bezpieczeństwo na morzu i szerzej rozumiane bezpieczeństwo cywilne. Natomiast jako Rada Państw Morza Bałtyckiego od dawna prowadzimy sieć współpracy ekspertów i dyrektorów agencji odpowiedzialnych za ochronę ludności, zarządzanie kryzysowe i bezpieczeństwo cywilne. Są to tematy, które od dawna leżą na naszym stole. Niestety, od 24 lutego br. przewidywaliśmy, że może nastąpić wzrost takich, niekoniecznie militarnych, zagrożeń o charakterze prowokacyjnym bądź hybrydowym. I niestety to się potwierdza.
Rozmawiamy po niedawnym otwarciu Baltic Pipe. W Polsce jest to postrzegane jako uniezależnienie się energetyczne od Rosji. To element budowy bezpieczeństwa energetycznego w makroregionie?