Najpierw wojna handlowa USA z Chinami, następnie pandemia, a po niej rosyjska inwazja na Ukrainę stały się katalizatorem głębokich zmian w europejskiej gospodarce. Jej dotychczasowy model odchodzi w przeszłość. Europejskie firmy zaczynają przenosić produkcję z Azji na macierzyste rynki, by uniezależnić się od kontrahentów w dalekich krajach i w ten sposób skrócić łańcuchy dostaw. Ich stabilność okazuje się teraz kluczowym trendem w gospodarce, ważniejszym od poszukiwania niskich kosztów – wynika z najnowszego raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) „Dekada bezpieczeństwa ekonomicznego. Od offshoringu do częściowego friendshoringu”, który będzie opublikowany w środę.
Czytaj więcej
Polsce grozi najpoważniejszy kryzys gospodarczy od ponad 30 lat. Stoimy na progu katastrofy. Poli...
Według PIE amerykańsko-chiński spór o handel doprowadził do zmiany funkcjonowania dostaw w sektorach objętych dodatkowymi cłami, natomiast pandemia zachwiała stabilnością produkcji poprzez lockdowny. A gdy gospodarka zaczęła się odbudowywać, za ożywieniem nie mógł nadążyć transport morski. Zdaniem autorów raportu koniec dotychczasowego modelu globalizacji przypieczętowała wojna w Ukrainie. – Państwa i firmy rozważają friendshoring, czyli przenoszenie produkcji do grupy państw kierujących się podobnymi wartościami. Sprzyjają temu rosnące koszty produkcji w krajach takich jak Chiny, gdzie jednostkowe koszty pracy w ostatnich dwóch dekadach wzrosły o 285 proc. – stwierdza Marek Wąsiński, kierownik zespołu gospodarki światowej PIE.
Obecnie priorytetem w wyborze miejsc do inwestycji ma być bezpieczeństwo ekonomiczne. W najnowszym rankingu Savills Nearshoring Index, badającym atrakcyjność lokowania produkcji, w pierwszej dziesiątce znalazło się siedem państw europejskich: to Czechy, Portugalia, Austria, Wielka Brytania, Finlandia, Szwecja oraz Polska.
Raport podkreśla, że w ostatnich dwóch latach kierunki napływu inwestycji mocno się zmieniały. O ile większość UE odczuła jego załamanie, o tyle w przypadku Polski zwiększył się on o 84 proc. – Te fluktuacje, a szczególnie dane o inwestycjach greenfield, wskazują na spadek zaufania do lokalizacji inwestycji w Chinach. Należy się spodziewać wzmożenia tego trendu wskutek rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz rosnących napięć w Cieśninie Tajwańskiej – prognozują autorzy raportu.