Federalny urząd statystyczny Destatis z Wiesbaden podał, że wskaźnik cen artykułów konsumpcyjnych wyniósł w lipcu 7,5 proc. Zmalał wprawdzie z 7,9 proc. w czerwcu i 7,6 proc. w maju,. ale utrzymał się wyraźnie powyżej 7 proc. Głównym powodem wzrostu cen były wysokie ceny energii. Na lekki spadek miały wpływ dwa czynniki: bilety komunikacji zbiorowej po 9 euro i dopłaty do paliw płynnych, ponadto rząd zniósł od lipca podatek na finansowanie wykorzystania odnawialnych źródeł energii (EEG) — poinformował prezes Destatis, Georg Thiel. Od początku roku wynosił 3,7 eurocentów od kilowatogodziny elektryczności.

Mimo tych ulg ceny energii wzrosły o 35,5 proc. (paliw płynnych o 23, gazu ziemnego o 75,1, oleju grzewczego o 102,6), żywność zdrożała o 14,8 proc., inne towary o 14,1 proc. Inflacja bazowa (bez żywności i energii) wyniosła 4,4 proc. — podano w Wiesbaden.

Inflacja jest największym powodem do niepokojów nad Renem - wynika z ankiety Forschungsgruppe Wahlen dla kanału tv ZDF przeprowadzonej 9-11 sierpnia Wśród 1389 Niemców. 40 proc. spodziewa się pogorszenia, 49 proc. nie zakłada zmiany sytuacji finansowej, a tylko 10 proc. liczy na poprawę. 55 proc. ocenia jako dobrą swą sytuację finansową, na początku roku było ich 65 proc. - odnotował Reuter.

Federalny urząd pracy BA poinformował z kolei, że bezrobocie wzrosło w lipcu drugi kolejny miesiąc do 5,4 proc., do poziomu najwyższego od 9 miesięcy, bo — jak wyjaśnił Daniel Terzenbach, szef regionów w BA — w urzędach zatrudnienia rejestrowali się uciekinierzy z Ukrainy. W liczbach bezwzględnych nastąpił wzrost o 48 tys. do 2,463 mln. Analitycy spodziewali się wzrostu o 15 tys. — Rynek pracy jako całość zachowuje stabilność — podkreślił szef BA, Detlef Scheele. W lipcu powstało 881 tys. miejsc pracy, o 136 tys. więcej niż rok wcześniej.