„Jeśli większość rosyjskiego eksportu surowców energetycznych pozostanie poza rynkiem do końca 2022 r., to skurczenie się gospodarki globalnej będzie nie do uniknięcia” – napisali Lutz Killian i Michael Plante, ekonomiści z oddziału Fedu w Dallas. Prognozują oni, że spadek podaży rosyjskiej ropy na rynku przyczyni się do przyspieszenia inflacji na świecie, co uderzy w wydatki konsumentów.

Zdaniem ekonomistów z Fedu może zostać zrealizowany podobny scenariusz jak w 1991 r. Wówczas inwazja Iraku na Kuwejt i będąca jej skutkiem wojna w Zatoce Perskiej doprowadziły do wzrostu cen ropy, który mocno przyczynił się do wejścia gospodarki globalnej w recesję. Spadek PKB był wówczas jednak dosyć krótkotrwały, gdyż Arabia Saudyjska po zakończeniu wojny znacząco zwiększyła wydobycie ropy. Lutz i Plante uważają, że tym razem kryzys może być poważniejszy. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie nie chcą bowiem zwiększać wydobycia surowca. Zastąpienie rosyjskiej ropy na rynku globalnym będzie więc trudne. Sytuację nieco łagodzi to, że eksport ropy z Rosji nie został całkowiecie wstrzymany, a bardzo zainteresowane jej zakupami są m.in. Chiny oraz Indie.

Według danych Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) produkcja ropy naftowej w Rosji wynosiła w styczniu 10 mln baryłek dziennie. To stawiało Rosję na trzecim miejscu pod tym względem. Wyprzedzały ją tylko Arabia Saudyjska (10,1 mln baryłek dziennie) i USA (11,6 mln baryłek dziennie). Oczywiście nie cała rosyjska ropa szła na eksport. W grudniu wysyłano jej w świat 5 mln baryłek dziennie.

Część z tej ropy nadal będą kupowały Chiny oraz inne kraje zaprzyjaźnione. Mogą one wykorzystać trudną sytuację swojego dostawcy i uzyskać u niego spore rabaty cenowe (Indie już zadeklarowały, że chętnie skorzystają z dużych zniżek na rosyjski surowiec). Zachodnie koncerny najprawdopodobniej jednak będą nadal trzymały się z daleka od „krwawej” rosyjskiej ropy. IEA spodziewa się więc, że w kwietniu produkcja surowca w Rosji spadnie aż o 3 mln baryłek dziennie. Z rynku zniknie więc więcej surowca niż produkuje na przykład Kuwejt lub ZEA.