IBRiS zapytał Polaków o to, czego obawiają się bardziej - epidemii, czy jej skutków gospodarczych.
Podczas gdy obawę przed ekonomicznymi konsekwencjami pandemii wskazuje jako silniejszą łącznie 30,7 proc. Polaków, koronawirusa boi się bardziej 20,4 proc. Jednocześnie tylko 36 proc. Polaków deklaruje, że sytuacja w firmach, w których pracują, uległa pogorszeniu na skutek epidemii COVID-19, dla większości badanych (64 proc.) sytuacja w ich zakładach nie zmieniła się lub uległa poprawie. Mimo to aż 70 proc. Polaków nie spodziewa się w tym roku żadnej podwyżki.
Z perspektywy przedsiębiorców dziś mamy zupełnie inny kryzys niż wiosną ubiegłego roku, kiedy właściwie prawie wszystkie firmy mogły deklarować, że jest źle. Wtedy nie wiadomo było, co czeka nas wszystkich. Jednak kolejne miesiące bardzo silnie zróżnicowały sytuację w poszczególnych branżach. W branży hotelarskiej czy restauracyjnej odsetek firm, które dziś, po roku od wprowadzenia pierwszego lockdownu źle oceniają swoją sytuację, jest bardzo wysoki i sięga aż 95 proc. - wynika z badania IBRiS przeprowadzonego dla EY.
Jest też zasadnicza różnica nie tylko pomiędzy branżami, ale również pomiędzy wielkością przedsiębiorstw. Najlepiej swoją sytuację (jako „bardzo dobrą” i „raczej dobrą”) oceniają średnie firmy (45 proc.) i duże przedsiębiorstwa (48 proc.). Najgorzej zaś mają się mikroprzedsiębiorstwa, gdzie źle sytuację swojej firmy ocenia 51 proc. badanych - pisze Business Insider Polska.
Aż 54 proc. badanych przyznało, że ich przychody w 2020 r. spadły w porównaniu z 2019 r. o co najmniej 25 proc.