O nowym wariancie wirusa SARS-CoV-2 wykrytym w Republice Południowej Afryki wiemy wciąż niewiele poza tym, że jest on „mocno zmutowany" i ponoć groźniejszy od poprzednich wariantów. Samo to wystarczyło, by w piątek wywołać panikę na globalnych rynkach. Analitycy zaczęli zaś się zastanawiać, jak bardzo wirus może zaszkodzić ożywieniu gospodarczemu na świecie, globalnym łańcuchom dostaw oraz rynkom finansowym. Część ekspertów wskazuje, że nowy wariant koronawirusa może stać się czynnikiem mocno destabilizującym gospodarkę światową.
Nowy wstrząs
To, jak mocno nowy wariant koronawirusa zaszkodzi gospodarce światowej, będzie głównie zależne od reakcji rządów. Czy będą one próbowały „koegzystować" z wirusem wzorem sporej części amerykańskich stanów czy też będą decydować się na podobnie ostre restrykcje, jakie wprowadzają Chiny czy Australia po wykryciu nawet bardzo małych ognisk zakażeń. Ta druga opcja mogłaby pogłębić wstrząsy w globalnych łańcuchach dostaw.
– Globalna sytuacja gospodarcza jest obecnie inna niż podczas poprzednich fal pandemii. Łańcuchy dostaw są już mocno napięte. Ewentualny wzrost wydatków na dobra związane z wirusem lub zamknięcia portów pogłębiły obecne problemy z dostawami i zwiększyły presję inflacyjną. Nowy, bardziej niebezpieczny wariant wirusa mógłby również sprawić, że część pracowników czasowo opuściłaby siłę roboczą, a inni byliby zniechęceni do powrotu na rynek pracy. To sprawiłoby, że niedobory siły roboczej stałyby się jeszcze gorsze – twierdzi Neil Shearing, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.
Czytaj więcej
Nowy wariant koronawirusa wywołał panikę na wielu giełdach. WIG20 spadł w piątek najmocniej od października ubiegłego roku, kiedy to również pandemia była katalizatorem wyprzedaży.