Wirus znów zaczął straszyć rynki. Zaszkodzi ożywieniu gospodarczemu

Pojawienie się nowej, afrykańskiej mutacji koronawirusa (nazywanej B.1.1.529 lub wariantem Omikron) może stać się kolejną przeszkodą dla globalnego ożywienia gospodarczego. Nowe lockdowny zagrażają m.in. łańcuchom dostaw.

Aktualizacja: 29.11.2021 08:14 Publikacja: 28.11.2021 21:00

Wirus znów zaczął straszyć rynki. Zaszkodzi ożywieniu gospodarczemu

Foto: PAP/EPA/ FRANCK ROBICHON

O nowym wariancie wirusa SARS-CoV-2 wykrytym w Republice Południowej Afryki wiemy wciąż niewiele poza tym, że jest on „mocno zmutowany" i ponoć groźniejszy od poprzednich wariantów. Samo to wystarczyło, by w piątek wywołać panikę na globalnych rynkach. Analitycy zaczęli zaś się zastanawiać, jak bardzo wirus może zaszkodzić ożywieniu gospodarczemu na świecie, globalnym łańcuchom dostaw oraz rynkom finansowym. Część ekspertów wskazuje, że nowy wariant koronawirusa może stać się czynnikiem mocno destabilizującym gospodarkę światową.

Nowy wstrząs

To, jak mocno nowy wariant koronawirusa zaszkodzi gospodarce światowej, będzie głównie zależne od reakcji rządów. Czy będą one próbowały „koegzystować" z wirusem wzorem sporej części amerykańskich stanów czy też będą decydować się na podobnie ostre restrykcje, jakie wprowadzają Chiny czy Australia po wykryciu nawet bardzo małych ognisk zakażeń. Ta druga opcja mogłaby pogłębić wstrząsy w globalnych łańcuchach dostaw.

– Globalna sytuacja gospodarcza jest obecnie inna niż podczas poprzednich fal pandemii. Łańcuchy dostaw są już mocno napięte. Ewentualny wzrost wydatków na dobra związane z wirusem lub zamknięcia portów pogłębiły obecne problemy z dostawami i zwiększyły presję inflacyjną. Nowy, bardziej niebezpieczny wariant wirusa mógłby również sprawić, że część pracowników czasowo opuściłaby siłę roboczą, a inni byliby zniechęceni do powrotu na rynek pracy. To sprawiłoby, że niedobory siły roboczej stałyby się jeszcze gorsze – twierdzi Neil Shearing, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Czytaj więcej

Takiej paniki na GPW nie było od roku. Mocny spadek WIG20

Obawy dotyczące nowego wariantu koronawirusa mogą skłonić do ostrożności zarówno grupę OPEC+, jak i kluczowe banki centralne świata. O ile OPEC+ może w przyszłym tygodniu wstrzymać się z dalszymi stopniowymi podwyżkami wydobycia ropy, o tyle amerykański Fed może zrezygnować z planów szybszego taperingu, czyli ograniczania skupu aktywów.

– Niebezpieczeństwo nowego, poważniejszego wariantu wirusa może być argumentem dla banków centralnych, by wstrzymały plany podwyżek stóp, aż sytuacja nie stanie się wyraźniejsza. Kluczowymi datami będą: 15 grudnia, gdy zbiera się Fed, oraz 16 grudnia, gdy decyzje podejmuje kilka banków centralnych, w tym Bank Anglii i Europejski Bank Centralny. Jeżeli jednak nowa fala nie wywoła szerokich i znaczących strat w aktywności gospodarczej, to może ona nie zapobiec podwyżkom stóp w przyszłym roku przez część banków centralnych – zauważa Shearing.

– Wariant Omikron może sprawić, że decydenci czasowo zastopują planowane podwyżki stóp procentowych, zasłaniając się sporą niepewnością co do dalszego rozwoju sytuacji. Skoro tak było przy wariancie Delta, to teraz jest to dość prawdopodobne. Co to może oznaczać dla rynku walut? Obserwowane w ostatnich tygodniach umocnienie dolara może stanąć pod znakiem zapytania, jeżeli Fed nie będzie się spieszyć ze swoimi decyzjami. Niemniej pod większą presją mogą znaleźć się rynki wschodzące, zwłaszcza te, które od dłuższego czasu borykają się z własnymi problemami – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich już się poddała fali niepokoju. O ile w środę dochodziła do 1,68 proc., o tyle w piątek spadła do 1,51 proc.

Wpływ nowej fali pandemii na globalną inflację jest na razie bardzo trudny do wyliczenia. Jeśli sprawi ona, że ceny ropy przez dłuższy czas znajdą się pod presją (ze względu na mniejszy popyt na ten surowiec), to osłabi główny czynnik podsycający wzrost cen w wielu krajach. Z drugiej strony jednak nowe zaburzenia w łańcuchach dostaw mogą prowadzić do wzrostu cen wielu produktów.

Czas niepewności

Inwestorzy mocno już pokazali swój strach przed nowym wariantem koronawirusa podczas piątkowej sesji. WIG20 tracił w ciągu dnia ponad 3,5 proc., niemiecki indeks DAX i brytyjski FTSE traciły wówczas ponad 3 proc., a ropa taniała o ponad 6 proc. Bitcoin spadał o 8 proc. wobec dolara, a za franka szwajcarskiego płaciło się późnym popołudniem 4,51 zł. Inwestorzy pozbywali się więc ryzykownych aktywów i wyprzedawali surowce, a zwracali się ku „bezpiecznym przystaniom" takim jak frank.

Czytaj więcej

Na rynkach leje się krew. Mocno tanieje również ropa

– Głównym powodem obaw jest potencjał tego wariantu koronawirusa do opierania się szczepionkom. Tym inwestorzy są obecnie zaniepokojeni najbardziej, a ich pierwszym ruchem była ochrona portfeli. Jeśli ten wariant okaże się silny i zagrozi sukcesowi akcji szczepień, to trudno będzie o większe zagrożenie dla stabilności rynków – uważa Joshua Raymond, dyrektor brytyjskiego oddziału XTB.

Niepewność może utrzymywać się na globalnych rynkach finansowych przez dłuższy czas – aż będzie wiadomo, na ile nowy wariant jest rzeczywiście groźny i czy da się go powstrzymać za pomocą dotychczas stosowanych szczepionek na Covid-19.

– To, co miało gwarantować „częściową normalność", czyli szczepionki, przestaje być tak pewne. Znów wracamy do początku, ale z całym szeregiem doświadczeń z ostatnich kilkunastu miesięcy – wskazuje Marek Rogalski.

O nowym wariancie wirusa SARS-CoV-2 wykrytym w Republice Południowej Afryki wiemy wciąż niewiele poza tym, że jest on „mocno zmutowany" i ponoć groźniejszy od poprzednich wariantów. Samo to wystarczyło, by w piątek wywołać panikę na globalnych rynkach. Analitycy zaczęli zaś się zastanawiać, jak bardzo wirus może zaszkodzić ożywieniu gospodarczemu na świecie, globalnym łańcuchom dostaw oraz rynkom finansowym. Część ekspertów wskazuje, że nowy wariant koronawirusa może stać się czynnikiem mocno destabilizującym gospodarkę światową.

Pozostało 91% artykułu
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić
Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów