Bezpośrednim impulsem do osłabienia liry była decyzja prezydenta Recepa Erdogana o wydaleniu dziesięciu ambasadorów państw Zachodu (w tym ambasadora USA), którzy wcześniej wstawili się za uwięzionym od czterech lat biznesmenem Osmanem Kavalą (nazwanym przez Erdogana „popłuczynami po George'u Sorosu").
Ten konflikt dyplomatyczny nie jest oczywiście jedynym czynnikiem zniechęcającym inwestorów do liry. W zeszły czwartek Bank Centralny Republiki Turcji negatywnie zaskoczył rynek, obniżając główną stopę procentową aż o 200 pkt baz. do 16 proc. Inwestorzy uznali, że luzowanie polityki pieniężnej jest groźne, bo inflacja w Turcji wynosiła we wrześniu 19,58 proc. r./r. – Ostatnie działania Erdogana nie obchodzą inwestorów tak mocno jak decyzje w sprawie stóp procentowych. Inflacja wynosząca blisko 20 proc. i negatywne stopy procentowe są prawdziwymi problemami, a nie turecka polityka zagraniczna – uważa Hasnain Malik, szef działu analiz w dubajskiej firmie Tellimair Research.