Prezydent Meksyku, który jest gospodarzem szczytu CELAC, wyszedł z propozycją utworzenia wspólnoty z myślą o tym, żeby ograniczyć wpływy prowaszyngtońskiej Organizacji Państw Amerykańskich (OAS), do której nie należy Kuba – pisze Business Insider Polska.

Uzasadnił, że blok byłby szansą na rozwój gospodarek państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów oraz skuteczne radzenie sobie z kryzysami w regionie.

Zdaniem prezydenta Meksyku na amerykańskim kontynencie należy budować wspólnotę ekonomiczną podobną do tej, która była początkiem Unii Europejskiej. Polityk jednocześnie zaznaczył, że istotne jest "uszanowanie niezależności" państw należących do CELAC.

Na otwarciu szczytu obecni byli m.in. prezydent Peru Pedro Castillo, Kuby Miguel Diaz-Canel oraz Nicolas Maduro z Wenezueli. Nie pojawił się żaden przedstawiciel rządu Jaira Bolsonaro, prezydenta Brazylii.