Rozmowy zaplanowane na 3-4 marca miały odbyć się w styczniu, ale odroczono je, bo Hawanie nie spodobała się impreza kulturalna zorganizowana w marcu 2014 przez Unię w Waszyngtonie. Unia jest największym inwestorem zagranicznym Kuby. Proponowane porozumienie da Brukseli jeszcze większą rolę w reformach prorynkowych podjętych przez władze kubańskie i przygotuje dla unijnych firm warunki w bardziej otwartej gospodarce tego wyspiarskiego kraju. Pozwoli także Europie naciskać na większe swobody polityczne.
W Brukseli podejrzewano, że Hawana nie była gotowa w ubiegłym roku do rozmów, bo obawiała się dyskusji o prawach człowieka, co zawsze jest drażliwym tematem dla Kuby.
— Pojedziemy tam, gdy będziemy pewni, że są gotowi przyjąć nas — stwierdził anonimowo jeden z urzędników.
Nie jest jednak jasne, na ile Hawana jest teraz gotowa dyskutować o prawach człowieka, ale zdaniem urzędnika z Brukseli, jej władze są świadome, że ta kwestia to jeden z zasadniczych postulatów Europy.
— Zostało to przyjęte przez naszych kubańskich odpowiedników. Strona kubańska zdaje sobie sprawę, że te kwestie muszą być włączone do porozumienia — powiedział ten urzędnik.