Federalna Służba Migracyjna wystąpiła z inicjatywą uproszczenia legalizacji zatrudnienia obywateli byłych sowieckich republik na budowach obiektów mundialu 2018 r. Sytuacja na budowach stała się bowiem dramatyczna po tym jak w styczniu tego roku liczba gastarbeiterów w Rosji spadła o 70 proc. rok do roku. Powodem jest spadająca wraz z kursem rubla, zaostrzeniem przepisów i kłopotami gospodarki, opłacalność pracy w Rosji.

Jak dowiedziała się gazeta Izwiestia, dokumenty gastarbeiterów będą teraz szybciej przyjmowane i zatwierdzane. Zniesione też mają być dopuszczalne kwoty legalnego zatrudnienia dla poszczególnych krajów - nie tylko byłych radzieckich republik, ale też innych. Rosjanom szczególnie zależy na Azjatach (Chiny) i Turkach - pracujących dobrze, szybko i zdyscyplinowanie.

Obecnie na budowach mundialowych królują Turkmeni, Tadżycy, Uzbecy, Mołdawianie, Białorusini, Ormianie. Najmniej chętnych do tych prac jest wśród Rosjan.

Mundial 2018 r. odbędzie się na 12 stadionach w 11 miastach - Moskwie, St. Petersburgu, Kazaniu, Niżnym Nowogrodzie, Sarańsku, Kaliningradzie (50 km od polskiej granicy), Wołgogradzie, Jekaterynburgu, Samarze, Soczi i Rostowie nad Donem.

Na razie gotowa jest tylko Kazań-Arena zbudowana na Uniwersjadę 2013 r. Jej kosztorys zwiększył się w trakcie budowy z 6,7 mld rubli do 44 mld rubl. W Moskwie władze miasta sfinansują modernizację stadionu Łużniki. Drugi stadion w podmoskiewskim Tuszynie buduje oligarcha Leonid Fiedun - właściciel klubu Spartak. Także w St. Petersburgu stadion wybuduje miasto. Obiekt Zenita będzie najdroższy (ok. 1,5 mld dol.). Pracuje tam 2,7 tys. robotników w większości gastarbeiterów. W styczniu 20 proc. załogi opuściła jednak budowy, bo dewaluacja rubla uczyniła pracę nieopłacalną.