Indeksy na GPW rozpoczęły sesję w okolicy ostatniego zamknięcia. Początek handlu przebiegał przy niewielkich wahaniach indeksów i niskich obrotach na rynku akcji. Przed południem złoty zaczął tracić do głównych walut, a za nim indeks blue chipów, mimo, że indeksy na giełdach europejskich były stabilne. Akcje banków traciły w trakcie sesji ponad 1 proc. po rekomendacji KNF, aby banki nie wypłacały dywidendy za 2011 r. i przeznaczyły zyski na wzmocnienie bazy kapitałowej.

Druga połowa sesji przyniosła stabilizację, a ostatnie godziny powrót WIG20 w okolice 2150 pkt., po tym jak nastroje inwestorów poprawiły się po interwencji NBP wzmacniającej złotego. Ostatecznie WIG20 wzrósł o 0,68 proc. do 2162 pkt. Indeksy spółek mniejszej kapitalizacji były stabilniejsze niż flagowa dwudziestka - przez większość sesji oscylowały w okolicy zera. Dopiero przed zamknięciem zaczęły zyskiwać - mWIG40 wzrósł o 0,9 proc., a sWIG80 o 0,55 proc.

Obrót na WIGu sięgnął 473 mln zł, z czego 70 proc. przypadło na blue chipy. Wśród najpłynniejszych spółek znalazły się Pekao i PZU, gdzie obrót wyniósł odpowiednio 71 i 47 mln zł. Nastroje inwestorów na rynku akcji są neutralne, mimo, że istnieje ryzyko testu tegorocznych minimów indeksów, ale już w 2012 r. Na giełdzie w Warszawie odczuwalny był brak kupujących, dlatego krajowe indeksy radziły sobie gorzej zagraniczne. Na moment zamknięcia GPW francuski CAC40 zyskiwał ok. 1,3 proc.

Czwartkowe kalendarium zagraniczne było najbardziej urozmaicone w tym tygodniu, jednak rynki akcji nie reagowały na odczyty. Inwestorzy poznali podaż pieniądza M3 eurolandu za listopad, która wzrosła o 2 proc. przy prognozie wzrostu o 2,5 proc. Indeks cen konsumpcyjnych w Niemczech w grudniu wzrósł o 0,7 proc. m/m i 2,1 proc. r/r przy prognozie wzrostu o 0,8 proc. m/m i 2,2 proc. r/r. Z kolei indeks Chicago PMI w USA w grudniu spadł tylko do poziomu 62,5 z 62,6 ostatnio, przy prognozie spadku do 61.