Dopiero II kwartał może przynieść lekkie odbicie, ale i tak poziom WIG20 może nie przekroczyć 2200 punktów.
„Rz" zapytała 21 analityków o ich prognozy zachowania się najważniejszego giełdowego wskaźnika w pierwszej połowie 2012 r. Poszczególne oceny sporo się od siebie różnią. Styczeń w najczarniejszych barwach widzą ekonomiści Banku Handlowego, którzy szacują, że WIG20 wyniesie średnio 2000 pkt, najbardziej optymistyczny Kredyt Bank szacuje go na 2250 pkt. Im dalej sięgamy w przyszłość, tym prognozy jeszcze bardziej się rozjeżdżają. Średni poziom WIG20 w I kw. to rozrzut od 1950 pkt (BGK) do 2300 pkt (Pekao), a w II kw. – 1900 pkt (BZ WBK i TMS Broker) do 2450 pkt (Pekao SA).
W jednym jednak analitycy są zgodni. Pierwsza połowa roku to duża niepewność, zmienność i nerwowość na rynkach akcji. Warunki dyktować będzie rozwój sytuacji odnośnie do kryzysu zadłużeniowego. – Będziemy się poruszać w rytm zachodnich rynków – powiedział Reutersowi zarządzający Investors TFI Jarosław Niedzielewski .
Ubiegły rok WIG20 zakończył na poziomie 2144 pkt, co oznacza roczny spadek o prawie 22 proc. Najwięcej wśród spółek z głównego indeksu straciły grupa budowlana PBG (ok. 66 proc.) oraz firma deweloperska GTC – (ok. 62 proc.). Spółki z tych branż w ogóle najbardziej traciły. Najsilniejsze w 2011 r. okazało PGNiG – zyskało 15 proc., natomiast kurs Telekomunikacji Polskiej wzrósł o 5 proc. Indeks spółek telekomunikacyjnych, jako jedyny wskaźnik branżowy, zyskał ponad 10 proc.