Inwestorzy pozbywali się ryzykowanych aktywów, lokując pieniądze w „bezpiecznych przystaniach" takich jak niemieckie i amerykańskie obligacje. Rentowność dziesięcioletnich papierów Departamentu Skarbu USA spadła w piątek po południu poniżej 1,5 proc., a niemieckich obligacji dwuletnich chwilowo była nawet ujemna.
Rozczarowanie przyniosły najpierw dane z Chin. PMI dla przemysłu ChRL liczony przez instytucje państwowe spadł z 53,3 pkt w kwietniu do 50,4 pkt w maju. To zniżka większa prognoz analityków. Konkurencyjny PMI dla przemysłu, liczony przez HSBC i Markit Economics, zniżkował z 49,3 pkt do 48,7 pkt.
– To bardzo złe dane. Chiny potrzebują jakichś uspokajających inwestorów ruchów w polityce pieniężnej – uważa Dong Tao, ekonomista z Credit Suisse.
Później przyszły kiepskie dane z Europy. PMI dla strefy euro spadł z 45,9 pkt w kwietniu do 45,1 pkt w maju i znalazł się najniżej od czerwca 2009 r.
Kryzys uderzył w największe zachodnioeuropejskie gospodarki. PMI dla niemieckiego przemysłu spadł do 45,2 pkt, dla francuskiego zniżkował do 44,7 pkt, dla włoskiego do 43,8 pkt, a dla hiszpańskiego do 42 pkt. Poważnej dekoniunktury nie uniknął również brytyjski przemysł, dla którego PMI spadł z 50,2 pkt w kwietniu do 45,9 pkt w maju.