Pierwotnie właściciele 19-krotnego mistrza Anglii planowali, że ich klub zadebiutuje na giełdzie w Singapurze w drugiej połowie bieżącego roku. W ofercie pierwotnej do inwestorów indywidualnych miał trafić pakiet 30 proc. akcji spółki. Jego wartość szacowano na około 600 mln funtów, co daje wycenę klubu na poziomie około 2 mld funtów.

Teraz te zmiany uległy zmianie i spekuluje się, że Manchester United przeprowadzi swoje IPO (Initial Public Offering) nie na Dalekim Wschodzie, ale w USA. Będzie to ogromny cios dla giełdy w Singapurze, która chciała na bazie debiutów klubów stworzyć klaster własny klaster sportowy. Eksperci oceniają jednak, że jeśli Manchester United chce stać się prawdziwie globalna marką, a nie wyłącznie klubem z bardziej rozbudowanym działem franczyzy, to debiut za oceanem będzie dużo lepszym rozwiązaniem. Właściciele klubu, amerykańska rodzina Glazerów, jest bardzo znana u siebie w kraju. Należy do niej m.in. klub futbolu amerykańskiego Tampa Bay Buccaneers oraz sieć centrów handlowych First Allied. Jest to także dużo lepsze rozwiązanie, niż pomysł debiutu w Londynie. O ile w USA właściciele Manchester United są znani i szanowani to w Anglii urośli niemal do rangi wrogów nr 1, co sprawia, że debiut na LSE (London Stock Exchange) byłby co najmniej karkołomnym przedsięwzięciem.

Rodzina Glazerów przejęła klub w 2005 r. płacąc za swoje udziału 790 mln funtów.