WIG20 rozpoczął czwartkową sesję od minimalnego spadku. WIG minimalnie zyskiwał. Już po kilku minutach przeważać zaczęły jednak niedźwiedzie. Lepiej radzą sobie rano inne europejskie parkiety. Hiszpański BEX35 na otwarciu zyskiwał 0,5 proc., a niemiecki DAX rósł o 0,2 proc. Minimalnie rosły też francuski CAC40 i brytyjski FTSE250. Pierwsze minuty notowań przyniosły umocnienie tych początkowych zwyżek. Umiarkowany optymizm europejskich inwestorów może wynikać z opublikowanych wczoraj nieco lepszych od oczekiwań danych makroekonomicznych. Warszawie szkodzić zaś mogą najnowsze prognozy produktu krajowego brutto przygotowane przez Narodowy Bank Polski. Szacuje on, że PKB w 2013 r. wzrośnie od 0,6 proc. do 2 proc., podczas gdy wcześniej przedział wzrostu określał na 0,5-2,5 proc. Poprawiły się za to przewidywania dotyczące 2014 r. NBP przewiduje, że PKB w przyszłym roku wzrośnie o 1,4-3,7 proc., podczas gdy poprzednia prognoza mówił o 1,1-3,5 proc. zwyżki.
Umiarkowanymi wzrostami zakończyła się wczorajsza sesja w USA. S&P500 zyskał 0,1 proc., a Dow Jones 0,3 proc. Spadł za to Nasdaq100 (o 0,2 proc.). Mieszane nastroje panowały dziś w Azji. Japoński Nikkei225 co prawda zakończył dzień wzrostem o 0,3 proc., ale inne rynki raczej traciły. Koreański Kospi zniżkował o 0,8 proc., a szanghajski SSE Composite o 1 proc.
Stosunkowo ubogi jest dzisiejszy kalendarz publikacji danych makroekonomicznych. W centrum uwagi będą z pewnością Bank of England i Europejski Bank Centralny, które podejmą decyzje w sprawie stóp procentowych. Zdaniem ekspertów zdecydują się pozostawić je na niezmienionym poziomie. Bez zaskoczenia zakończyło się posiedzenie Bank of Japan. Nie zmienił on podstawowych parametrów polityki pieniężnej. Odrzucił też propozycję przyspieszenia nielimitowanych zakupów aktywów. Jak w każdy czwartek poznamy dziś dane dotyczące liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Eksperci szacują ich liczbę na 356 tys., o 12 tys. więcej niż przed tygodniem. Także dziś poznamy bilans handlu zagranicznego USA w styczniu (prognozy przewidują, że wyniósł on 43 mld dolarów poniżej zera, podczas gdy miesiac wcześniej było 38,54 mld dolarów na minusie) oraz zamówienia w przemyśle w Niemczech w styczniu (prognoza mówi o 0,5-proc. wzroście miesiąc do miesiąca, w grudniu wskaźnik zanotował wzrost o 0,8 proc.).
Wczoraj wieczorem opublikowana została Beżowa Księga, czyli raport Fed na temat kondycji amerykańskiej gospodarki. Wynika z niego, że aktywność gospodarcza w ostatnich tygodniach rozwijała się w tym kraju w tempie skromnym lub umiarkowanym w zależności od dystryktu. W większości z nich rosły wydatki konsumenckie, choć w kilku zanotowano spowolnienie sprzedaży detalicznej. W większości dystryktów w skromnym tempie poprawiała się również produkcja.