Niebezpiecznie wysokie wyceny na Wall Street

Kursy akcji spółek z indeksu szerokiego amerykańskiego rynku Standard&Poor's 500 rosną szybciej niż zyski i takiej ich przewagi nie notowano od 14 lat. To sprawka rynku byka, który trwa dłużej niż wynosi średnia dla takich okresów od czasów prezydentury Harry'ego S. Trumana.

Publikacja: 26.08.2013 15:11

Ceny akcji firm z  S&P500 w okresie ostatnich 12 miesięcy wzrosły  o 14 proc. w relacji do zysków, zaś wskaźnik cena/zysk dla tego indeksu wynosi obecnie 16.  Tak szybko wyceny ostatnio rosły podczas banki internetowej w 1999 r.. Tuż przed tym, kiedy zaczął się ostry zjazd w dół. Obecny rajd w górę zaczął się w marcu 2009 r. i trwa dłużej niż średnia dla rynków byka od 1946 roku.

Niedźwiedzie w tych okolicznościach twierdzą, że słabsze tempo zysków niż kursów sygnalizuje, iż rynek byka kończy się, gdyż spółki prognozują słabszy wzrost zarobków, a Rezerwa Federalna przygotowuje się do redukowania skupu obligacji skarbowych i hipotecznych. Byczo nastawieni inwestorzy giełdowi kontrują argumentując, iż wzrost wycen świadczy o rosnącym zaufaniu inwestorów indywidualnych do gospodarki, co skłania ich do powrotu na rynek akcji. Jednocześnie Laszlo Birinyi, szef Birinyi Associates i jeden z guru amerykańskiego rynku,  przypomina, że końcowe fazy rynku byka w przeszłości dały nieźle zarobić.

- Rynki uciekają - zauważa Robert Doyle, zarządzający North America Trust w londyńskiej firmie Smith&Williamson Investment Management. Jego zdaniem „wszyscy mają nadzieję na poprawę fundamentów w drugim półroczu",  ale on nie ma pewności, co może nakręcać ożywienie gospodarcze.

Od dołka w marcu 2009 r. Standard&Poor's500 zyskał już 146 proc., a rynek byka trwa dłużej o około cztery miesiące niż średnio od 1946 r. Zyski firm z S&P500 w 2010 r. wzrosły o  37 proc., w 2011 tempo spadło do 19 proc., zaś  w ubiegłym do 2,3 proc. W pierwszym kwartale 2013 r. tempo zarobków wyniosło 3,6 proc., zaś w następnym 3,7 proc.

Ostatnio ceny akcji rosły tak szybko w stosunku do zysków w 1999 r. Wyceny wzrosły wówczas o 19 proc. w ciągu roku, a wskaźnik cena/zysk dla S&P500 wynosił wtedy 30. W następnym roku rynek byka zakończył się, a od marca 2000 r. do października 2002 indeks ten stracił 49 proc. na skutek pęknięcia bańki internetowej.

Wprawdzie w okresie minionych 12 miesięcy wyceny wyraźnie poszły w górę, ale wciąż są poniżej szczytowego poziomu z poprzednich rajdów. Średnio było to 17,4. , czyli 10 proc. powyżej obecnego poziomu wskaźnika cena/zysk.

Ceny akcji firm z  S&P500 w okresie ostatnich 12 miesięcy wzrosły  o 14 proc. w relacji do zysków, zaś wskaźnik cena/zysk dla tego indeksu wynosi obecnie 16.  Tak szybko wyceny ostatnio rosły podczas banki internetowej w 1999 r.. Tuż przed tym, kiedy zaczął się ostry zjazd w dół. Obecny rajd w górę zaczął się w marcu 2009 r. i trwa dłużej niż średnia dla rynków byka od 1946 roku.

Niedźwiedzie w tych okolicznościach twierdzą, że słabsze tempo zysków niż kursów sygnalizuje, iż rynek byka kończy się, gdyż spółki prognozują słabszy wzrost zarobków, a Rezerwa Federalna przygotowuje się do redukowania skupu obligacji skarbowych i hipotecznych. Byczo nastawieni inwestorzy giełdowi kontrują argumentując, iż wzrost wycen świadczy o rosnącym zaufaniu inwestorów indywidualnych do gospodarki, co skłania ich do powrotu na rynek akcji. Jednocześnie Laszlo Birinyi, szef Birinyi Associates i jeden z guru amerykańskiego rynku,  przypomina, że końcowe fazy rynku byka w przeszłości dały nieźle zarobić.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW