Do końca stycznia 2014 r. około 50 spółek może uzyskać zgodę na przeprowadzenie IPO i wejść na parkiet bądź osiągnąć stan gotowości do debiutu. W kolejce po zgodę nadzoru czeka ponad 760 firm, ale według tamtejszej komisji będą one potrzebowały około roku na audyt i załatwienie wszystkich innych formalności.
W 2010 r. chiński rynek IPO był największy na świecie, gdyż tamtejsze firmy pozyskały wówczas rekordową kwotę 71 miliardów dolarów, ale od października 2012 r. zamarł on, gdyż władze zabrały się za nadużycia i wykroczenia doradców oraz samych spółek. W listopadzie przywódcy partii komunistycznej zapowiedzieli zmiany w mechanizmie IPO co ma być elementem szerszego pakietu reform, najambitniejszego programu ekspansji gospodarczej od co najmniej lat 90. minionego stulecia.
- W dłuższej perspektywie rozwoju rynku jest to pozytywne zarówno dla spółek jak i inwestorów, którzy stopniowo będą mieli coraz większy wybór - ocenia He Zongyan, analityk Shenyin&Wanguo Securities Co. Jego zdaniem nowe oferty pierwotne w krótkim terminie mogą mieć negatywny wpływ na rynek, gdyż mogą one zaabsorbować część kapitału i wymusić korektę na rynku na niektórych akcjach.
Xiao Gang, były członek władz banku centralnego i przewodniczący rady nadzorczej Bank of China, zaś od marca tego roku szef nadzoru giełdowego CSRC, uważa, że przejście do bardziej liberalnego mechanizmu IPO musi być stopniowe by uniknąć szoków rynkowych. Komisja przygotuje na próbę nowe zasady m. In. pozwalające spółkom na sprzedaż akcji uprzywilejowanych i będzie czekała na reakcje rynku. Rada Państwa uważa, że akcje uprzywilejowane pogłębią reformę ładu korporacyjnego, firmy będą miały elastyczne narzędzie finansowania, co będzie sprzyjało stabilnemu rozwojowi rynku.
Banki będą mogły uwzględnić akcje uprzywilejowane jako składnik podstawowego kapitału (tier -one), co ułatwi im spełnienie wymogów kapitałowych według standardów bazylejskich. Jednocześnie akcje uprzywilejowane pomogą w zmniejszeniu zadłużenia chińskich korporacji.