Już od poniedziałku rano zabrali się do kupowania akcji, tym bardziej że ich wyceny spadły do bardzo atrakcyjnych poziomów – w piątek 14 marca indeks MSCI EM spadł bowiem do najniższego poziomu od czerwca ub.r. Popytu nie były nawet w stanie stłumić informacje o wynikach referendum na Krymie, w którym głosujący prawie jednogłośnie poparli przyłączenie tego regionu do Rosji, co zresztą zostało usankcjonowane przez Moskwę w kolejnych dniach, mimo sprzeciwów społeczności międzynarodowej.
Zakupy na parkietach wschodzących były też kontynuowane we wtorek. Środa i czwartek przyniosły co prawda lekkie spadki, ale wzrostowy piątek sprawił, że w skali całego tygodnia MSCI EM zyskał ponad 1,5 proc., co było jednym z lepszych wyników w tym roku. Nie zmienia to jednak faktu, że od początku roku wciąż jest na sporym, sięgającym prawie 5,8 proc., minusie.
Popyt na akcje stymulowały również pozytywne informacje makroekonomiczne. Już w poniedziałek rynki dowiedziały się m.in. o większym niż zakładano wzroście produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych. Była w lutym o 0,6 proc. większa niż miesiąc wcześniej, choć analitycy oczekiwali tylko 0,1-proc. zwyżki.
O tym, jak duże znaczenie dla globalnych rynków kapitałowych miały wydarzenia na Ukrainie, mógł z kolei świadczyć marcowy (a zatem uwzględniający już zamieszki na Majdanie i aneksję Krymu) odczyt Indeksu Instytutu ZEW, który mierzy nastroje niemieckich finansistów. Spadł do 46,6 pkt z 57,7 pkt w lutym.
Nie wszystkie giełdy wschodzące zakończyły jednak poprzedni tydzień na plusach. Na symbolicznym minusie finiszował parkiet w Bombaju. Nie należy tego jednak wiązać z wydarzeniami u naszego wschodniego sąsiada, ale realizacją niemałych zysków wypracowanych na akcjach indyjskich spółek w ostatnich tygodniach. 10 marca giełda w Bombaju, po 10-proc. zwyżce w ciągu niespełna dwóch tygodni, wspięła się na najwyższy poziom w historii. Po takim rajdzie niewielka korekta nie powinna dziwić.