Reklama

Kiedy Wall Street śpi budzą się demony

Takiego zjawiska na amerykańskim rynku akcji nie było od ponad 15 lat.

Aktualizacja: 27.10.2015 10:02 Publikacja: 27.10.2015 09:44

Kiedy Wall Street śpi budzą się demony

Foto: Bloomberg

Od 2014 roku zmienność kursów akcji spółek notowanych w indeksie Standard&Poors 500 zwiększyła się niemal dwukrotnie i w godzinach nocnych, kiedy regularny, sesyjny handel za oceanem zamiera, wahania cen dużych korporacji są nawet większe niż firm o mniejszej kapitalizacji objętych wskaźnikiem Russell 2000. To zjawisko pojawiło się po raz pierwszy od co najmniej 15 lat.

Analitycy Credit Suisse Group wzięli pod lupę różnicę zachowań kursów między zamknięciem sesji w Nowym Jorku i ich ponownym otwarciem następnego dnia.

To jeszcze jeden przykład jak globalne niepokoje dotknęły amerykańskich inwestorów w 2015 roku. Historyczne relacje między akcjami dużych i mniejszych spółek doznały szwanku m. in. na skutek obaw o skutki spowolnienia tempa rozwoju gospodarczego Chin, czy umocnienia dolara.

Wielkie międzynarodowe korporacje, zwykle postrzegane jako bardziej stabilne, stały się bardziej wrażliwe na wahania niż ich mniejsi i mniej płynni konkurenci. Zwłaszcza wówczas, kiedy odbywa się handel na parkietach azjatyckich i europejskich.

- W gruncie rzeczy dotyka to ponadnarodowe firmy wypracowujące przychody na rynkach zagranicznych - wskazuje Ana Avramovic, strateg Credit Suisse Group, zajmująca się rynkiem amerykańskim.

Reklama
Reklama

Podkreśla ona, że trzeba zwrócić uwagę na „całkiem dobrą kondycję" gospodarki Stanów Zjednoczonych z czego korzystają mniejsze firmy, bardziej uzależnione od rynku krajowego. Stąd też na ich notowania ma mniejszy wpływ to, co dzieje się za granicą.

W tym roku średnia nocna zmienność indeksu Standard&Poor's500 zwiększyła się do 0,44 proc. Jednocześnie nocne ryzyko małych spółek stanowi zaledwie jedną czwartą tego co siedem lat temu i wynosi w tym roku 0,43 proc., najmniej w historii.

- Nocne skrzywienie to sprawa Chin, w znacznej mierze tego co dzieje się na tamtejszym rynku, który startuje wtedy, kiedy my kończymy sesję - wskazuje Peter Jankovskis, zarządzający OakBrook Investments. - Bywa, że kiedy w Stanach Zjednoczonych mamy zwyżkę i stabilizację, a w Chinach sprawy nie pójdą dobrze, to na otwarciu następnego dnia mamy do czynienia z dużym dysparytetem - wyjaśnia.

Giełda
Rosyjskie drony nad Polską. Tak zareagowała giełda, złoty i obligacje
Giełda
Małe spółki wracają do gry. Jakie mają atuty?
Giełda
WIG20 robi krok w tył. sWIG80 powyżej 30 tys. pkt
Giełda
Mocne uderzenie popytu na starcie tygodnia w Warszawie
Giełda
Byki znów górą na GPW, ale niepewność pozostaje
Reklama
Reklama