Globalni inwestorzy obcięli zaangażowanie w aktywa cykliczne nawet bardziej niż podczas globalnego kryzysu finansowego – wynika z lipcowego sondażu Bank of America (BofA). Zdaniem tej instytucji pokazuje to ich pogodzenie się z wyjątkowo niekorzystnymi perspektywami gospodarczymi, ale i szanse na – przynajmniej krótkotrwałe – odbicie.
Uczestnicy comiesięcznej ankiety, która objęła 259 specjalistów zarządzających łącznie 722 mld dol., są rekordowo negatywnie nastawieni co do perspektyw globalnego wzrostu oraz wyników spółek. Zdaniem aż 80 proc. z nich w ciągu najbliższego roku wzrost spowolni, a recesji spodziewa się największy odsetek od maja 2020 r., kiedy to świat pogrążał się w kryzysie związanym z pandemią Covid-19.
Zaangażowanie zarządzających funduszami na rynkach akcji spadło najniżej od października 2008 r., czyli pierwszych tygodni kryzysu finansowego. Najbardziej unikano akcji z rynków strefy euro, która jest najbardziej podatna na negatywne konsekwencje kryzysu geopolitycznego na linii Rosja–Zachód i zmaga się z prowokowanym przez Rosję kryzysem energetycznym.
Gotówki trzymano w portfelach najwięcej od ponad 20 lat, a aż 58 proc. ekspertów przyznało, że podejmuje niższe niż zwykle ryzyko. Tak głębokiej ostrożności nie deklarowano jeszcze nigdy, nawet na dnie kryzysu finansowego. Jako najpoważniejszy nieuwzględniony w cenach czynnik ryzyka najczęściej wskazywano utrzymanie się wysokiej inflacji, a w dalszej kolejności – globalną recesję i zaostrzanie polityki pieniężnej.