Po fatalnym sierpniu na rynkach wschodzących – najgorszym miesiącu od 2008 roku – mamy wyraźną poprawę nastrojów. Na fali optymizmu związanego z ewentualnymi działaniami Fedu wspierającymi słabnącą gospodarkę inwestorzy przystąpili do zakupów akcji. W efekcie indeks rynków wschodzących MSCI EM wzrósł w minionym tygodniu o 4,7 proc. Był to najlepszy wynik od października 2009 roku.
Indeks w górę ciągnęły przede wszystkim akcje w Indiach i Brazylii, czyli na największych pod względem kapitalizacji giełdach na emerging markets. Indeksy w tych krajach zyskały po 6 proc.
Brazylijski bank centralny w minionym tygodniu nieoczekiwanie obniżył stopy procentowe aż o 50 pkt bazowych, po tym gdy w tym roku podwyższał je aż pięciokrotnie. Decyzja ta była zaskoczeniem dla wszystkich uczestników rynku i natychmiast przełożyła się na wyższą wycenę akcji. Jednak już w piątek w reakcji na kolejne dane pokazujące, że tamtejsza gospodarka zwalnia, akcje wyprzedawano.
Z drugiej strony znalazła się giełda chińska. Akcje potaniały o przeszło 3 proc. i była to jedyna giełda z rynków wschodzących kończąca tydzień pod kreską. Inwestorów mógł wystraszyć słaby odczyt wskaźnika PMI. Nie pomogła kolejna zapowiedź chińskiego premiera, że władze będą walczyć z inflacją nawet w czasach, gdy globalna gospodarka się chwieje, a to może być zapowiedź kolejnej podwyżki stóp procentowych.
Ponieważ na rynki napływa coraz więcej sygnałów, że globalna gospodarka wyraźnie zwalnia, można zakładać, iż zwyżki z ubiegłego tygodnia były kolejną próbą odreagowania. Koniec miesiąca uaktywnił zarządzających, by poprawić nieco wyniki inwestycyjne. Już w piątek nastroje inwestorów popsuły bardzo słabe informacje z amerykańskiego rynku pracy. W piątek też powróciły obawy o zadłużoną Grecję. Rozmowy na temat uruchomienia kolejnej transzy pomocy dla tego kraju zostały zawieszone na dziesięć dni.