Początek wtorkowej sesji na warszawskiej giełdzie mógł napawać optymizmem. Inwestorzy przystąpili do zakupu akcji, dzięki czemu WIG20 na starcie zyskał 0,7 proc. Jak się jednak później okazało, było to wszystko na co było stać tego dnia stronę popytową. Z każdą godziną siła kupujących była coraz mniejsza. Już przed godziną 12, wskaźnik największych spółek naszego parkietu zjechał pod kreskę. Masowej wyprzedaży akcji jednak nie było. Do końca notowań, WIG20 oscylował w granicach poniedziałkowego zamknięcia. Ostatecznie indeks największych spółek naszego parkietu zyskał, niewiele ponad 0,1 proc. i zakończył notowania na poziomie 2352 pkt. Niewielkie zmiany zanotowały także inne polskie wskaźniki. mWIG40 stracił 0,35 proc. zaś indeks skupiające małe spółki zyskał o 0,24 proc.
Mimo niewielkich zmian na GPW, nasza giełda zaprezentowała się relatywnie dobrze na tle innych europejskich parkietów. Główne rynki Europy zakończyły ponad 0,5 - proc. stratami. Blisko 3,5 proc. stracił indeks giełdy w Atenach.
Inwestorom nie pomogły informacje o porozumieniu ministrów finansów strefy euro w sprawie Grecji. Zatwierdzili oni drugi plan pomocy w wysokości co najmniej 130 mld euro. Ministrowie zatwierdzili ostatecznie drugi pakiet pomocy dla Grecji po tym jak prywatni wierzyciele, głównie banki, zgodzili się na redukcję zadłużenia tego kraju - i to większą niż oczekiwano.
Jak podkreślają analitycy brak reakcji ze strony inwestorów na te doniesienia nie jest zbyt dużym zaskoczeniem. W ich opinii większość inwestorów spodziewała się takiego rozwiązania i już dawno zdyskontowała to w wycenie akcji.
Mimo, że WIG20 nieznacznie zmienił swoją wartość, nie brakowało spółek wchodzących w jego skład, które pozytywnie zaskoczyły. O ponad 2 proc. zyskały akcje BRE Banku, które kosztowały na koniec dnia 300 zł. Rozczarowała za to spółka GTC, której akcje zostały przecenione o ponad 2 proc.