Mi­nio­ny ty­dzień na ryn­kach wscho­dzą­cych cha­rak­te­ry­zo­wał się du­żą zmien­no­ścią in­dek­sów. Za­czął się cał­kiem przy­zwo­icie. Opu­bli­ko­wa­ne w nie­dzie­lę wie­czo­rem bar­dzo do­bre da­ne do­ty­czą­ce ko­niunk­tu­ry w chiń­skim prze­my­śle w mar­cu (in­deks PMI?wzrósł do 53,1 pkt i był naj­wyż­szy od ro­ku) prze­są­dzi­ły o zwyżkach na więk­szo­ści par­kie­tów świa­to­wych. Tyl­ko Chiń­czy­cy nie mie­li szans za­re­ago­wać na te do­nie­sie­nia, bo z po­wo­du świę­ta gieł­da w Szan­gha­ju za­czę­ła pra­cę do­pie­ro w śro­dę.

Po­zy­tyw­ne na­stro­je na par­kie­tach utrzy­my­wa­ły się rów­nież przez pierw­szą część wtor­ko­wych no­to­wań za spra­wą do­brych da­nych ma­kro­eko­no­micz­nych z USA, któ­re po raz ko­lej­ny po­twier­dzi­ły, że ame­ry­kań­ska go­spo­dar­ka już za­po­mnia­ła o kry­zy­sie. Po po­łu­dniu na­sta­wie­nie in­we­sto­rów do ak­cji za­czę­ło się jed­nak zmie­niać, cze­go pierw­szy­mi ofia­ra­mi sta­li się in­we­sto­rzy z Ar­gen­ty­ny i Bra­zy­lii, gdzie gieł­dy za­no­to­wa­ły spo­re spad­ki.

Wy­prze­daż ak­cji by­ła rów­nież kon­ty­nu­owa­na w śro­dę. Naj­moc­niej te­go dnia ucier­pia­ły ryn­ki wscho­dzą­ce z na­sze­go kon­ty­nen­tu z po­wo­du po­wra­ca­ją­cych obaw o kon­dy­cję eu­ro­lan­du (na ryn­ku za­czę­to gło­śno mó­wić, że Hisz­pa­nia mo­że mieć po­dob­ne pro­ble­my jak nie­daw­no Gre­cja).

Do­pie­ro czwar­tek przy­niósł od­re­ago­wa­nie na ryn­kach. Gra­cze wpraw­dzie w pierw­szej czę­ści dnia po­zby­wa­li się jesz­cze ak­cji, ale po po­łu­dniu moc­niej wzię­li się do pra­cy, dzię­ki cze­mu więk­szość in­dek­sów, przy­naj­mniej w Eu­ro­pie, za­koń­czy­ła ten dzień na plu­sach. Bi­lans ca­łe­go ty­go­dnia na par­kie­tach wscho­dzą­cych Eu­ro­py wy­padł jed­nak na mi­nu­sie. Naj­go­rzej, zniż­ku­jąc po­nad 4 proc., wy­pa­dła gieł­da cze­ska.

War­to jed­nak za­uwa­żyć, że w pią­tek na więk­szo­ści par­kie­tów na­sze­go kon­ty­nen­tu, z wy­jąt­kiem m.in. Mo­skwy, se­sji, z uwa­gi na zbli­ża­ją­ce się świę­ta wiel­ka­noc­ne, nie by­ło. Nie han­dlo­wa­no też na gieł­dach po­łu­dnio­wo­ame­ry­kań­skich. Nor­mal­ny han­del od­by­wał się za to na gieł­dach azja­tyc­kich. Pią­tek na tam­tej­szych par­kie­tach za­koń­czył się nie­wiel­ki­mi zwyż­ka­mi. Tym sa­mym oka­za­ły się one naj­moc­niej­szy­mi ryn­ka­mi wscho­dzą­cy­mi po­przed­nie­go ty­go­dnia. In­deks MSCI?Emer­ging Mar­kets stra­cił jed­nak w cią­gu czte­rech dni (w pią­tek nie był li­czo­ny) po­nad 3 proc., co trud­no uznać za sa­tys­fak­cjo­nu­ją­cy wy­nik.