Po wczorajszym optymizmie na rynkach dzisiaj na razie nie ma ani śladu. Początek dnia to dominacja podaży. Już na starcie wskaźnik 20 największych spółek naszego parkietu stracił 0,8 proc. Po paru minutach przecena nabrała tempa i WIG20 zaczął tracić ponad 1 proc. Na razie więc nadzieje na pokonanie psychologicznego poziomu 2100 pkt inwestorzy mogą odłożyć na później.
Optymizmem powiało wczoraj na Wall Street. Pierwsza w tym tygodniu sesja (w poniedziałek na giełdzie amerykańskiej nie handlowano) przyniosła wzrosty. Optymizmu nie zakłóciły nawet słabsze dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,01 proc. Jeszcze więcej bo o 1,1 proc. wzrósł indeks S&P 500.
Gorsze nastroje panowały na rynkach azjatyckich. Nikkei stracił 0,3 proc. Podobny spadek zanotował Kospi. Niepokój w serca inwestorów wlały informacje z Chin. Agencja Xinhua podała, że rząd nie planuje wprowadzenia działań stymulujących wzrost gospodarczy na taką skalę jak w 2008 r.
Na rynku walutowym początek dnia upływa pod znakiem osłabienia złotego, choć skala przeceny naszej waluty jest stosunkowo nieduża. Dolar amerykański drożeje o 0,2 proc. do 3,50 zł. Euro jest wyceniane na 4,36 zł, czyli o 0,1 proc. więcej niż wczoraj.
Dziś szereg ważnych publikacji makro. Już o godz. 10 poznamy odczyt polskiego PKB. Godzinę później odczyty wskaźników zaufania w eurolandzie. Po południu inwestorzy z pewnością zwrócą także uwagę na dane o liczbie wniosków o kredyty hipoteczne w Stanach Zjednoczonych. Na rynkach zapowiada się więc ciekawy dzień.