Piątkowy zapał inwestorów do kupowania akcji okazał się wyjątkowo ulotny. Już po jednym dniu agresywnego nabywania papierów wartościowych gracze uznali, że dalsze dokładanie ich do portfeli inwestycyjnych jest zbyt ryzykowne i w poniedziałek od rana preferowali sprzedawanie akcji. Jako pierwsi na podobny pomysł wpadli Azjaci. Giełda w Tokio przed zamknięciem traciła 0,04 proc. a w Szanghaju o 0,1 proc.
Podobnie lekko pod kreską zaczęły też dzień giełdy w Europie. Francuski CAC40 zniżkował o 0,12 proc. Niemiecki DAX tracił 0,3 proc. Giełda w Madrycie spadała aż 0,9 proc. Zdobycie przez Hiszpanów Mistrzostwa Europy najwyraźniej okazało się zbyt słabym bodźcem, żeby kupować akcje.
Parkiet warszawski z rana nie wyróżniał się niczym szczególnym. WIG tracił śladowe 0,04 proc. i wystartował od 40795,17 pkt. Indeks największych firm WIG 20 spadał jednak aż o 0,38 proc. do 2266,57 pkt. W dół ciągnęły go PGNiG spadające o 1,93 proc., PKN Orlen (1,63 proc.) i PZU (1,11 proc.). W lepszej sytuacji byli inwestorzy, którzy stawiają na średniej firmy. mWIG40 rósł na starcie o 0,3 proc. Po kwadransie obroty wynosiły zaledwie18 mln zł co dowodzi, że rozpoczął się sezon wakacyjny. Z mniejszych firm warto wyróżnić ponad 7-proc. wzrost notowań Bomi, któremu Pekao przedłużyło finansowanie co pozwoliło na złapanie oddechu w negocjacjach z innymi bankami.
Spokojny początek poniedziałkowych notowań wynika z faktu, że dzisiejszy dzień jest wyjątkowo bogaty jeśli chodzi o liczbę publikowanych danych makro. Już o godz. 9 rano gracze poznali dane o czerwcowej koniunkturze w przemyśle (indeks PMI). Odczyt wypadł gorzej niż oczekiwano. Wskaźnik osiągnął poziom 48 pkt. Miesiąc wcześniej wynosił 48,9 pkt. To dowodzi, że przedsiębiorcy kiepsko oceniają perspektywy na kolejne miesiące a branża przestała się rozwijać.
Jeszcze przed południem na rynki trafią analogiczne informacje z najważniejszych gospodarek eurolandu i całej strefy euro. W większości przypadków analitycy oczekują dalszego pogorszenia nastrojów w porównaniu z majem. Podobnie spodziewają się wzrostu bezrobocia w strefie euro do 11,1 proc. z 11 proc. miesiąc temu (dane zostaną opublikowane o godz. 11). Po południu swoimi informacjami marko pochwalą się Amerykanie. Dotyczyły będą m.in. czerwcowych nastrojów w branży przemysłowej (ISM) oraz majowych wydatków na inwestycje budowlane. Również w tym przypadku oczekuje się gorszych niż miesiąc wcześniej odczytów.